Styczniowe zakupy

by My strawberry fields

W 2012 mam skupić się bardziej na zużywaniu kosmetyków, które zalegają w moich szafach niż kupowaniu nowych, ale i tak parę rzeczy trafiło w moje ręce.

1.      L’biotica, Regenerujący krem do rzęs

2.      L’biotica Biovax, Intensywnie regenerująca maseczka do włosów ciemnych

3.      Syoss Suchy Szampon dla włosów szybko się przetłuszczających

4.      L’biotica Biovax, Jedwab w płynie

5.      Beauty Blender

6.      MAC, pigment w kolorze Aurora

7.      Jemma Kidd Make Up School, róż w kolorze Pawpaw

8.      Bare Minerals, Blemish Remedy

9.     Zoeva Smoky Shader 234

10.  Zoeva Soft Definer 227

You may also like

18 komentarzy

Obsession 8 lutego, 2012 - 12:39 pm

piękne zakupy, nie ma co :]
Jestem ciekawa jak się u Ciebie sprawdzi L’biotica regenerujący krem do rzęs. Koniecznie zdaj relację 🙂

Reply
My strawberry fields 8 lutego, 2012 - 1:03 pm

O rezultatch nie jestem na razie w stanie się wypowiedzieć, ale mam duże problemy z aplikacją. Zdecydowanie wygodniejsze byłoby umieszczenie produktu w opakowaniu a la tusz do rzęs.

Reply
Kamyczek 8 lutego, 2012 - 1:05 pm

o zapas jedawbiu 😉 Zazdroszczę kolorówki:)

Reply
ilussia 8 lutego, 2012 - 1:36 pm

Wow, niezłe zakupy!

Reply
*Natalia* 8 lutego, 2012 - 1:51 pm

Pozazdrościć zakupów, udane łowy 🙂

Reply
Anonimowy 8 lutego, 2012 - 2:22 pm

duże zakupy widzę : D bardzo fajnie 🙂

Reply
aSHa 8 lutego, 2012 - 3:04 pm

byłam po jedwab w SP ale oczywiście już nie było… :/

Reply
My strawberry fields 8 lutego, 2012 - 5:09 pm

Mi też nie udało się zdobyć ich za pierwszym podejściem. Za to za drugim razem Pani sprzedała mi wszystkie 4 w cenie 1!!!!

Reply
Lyna_sama 9 lutego, 2012 - 10:16 pm

Piękne zakupy *.*

Reply
Hexxana 17 stycznia, 2013 - 2:09 pm

Myślałam, że robiłaś recenzję pędzli Zoeva. Z tych dwóch mam Smoky Shader 234, z którego jestem szalenie zadowolona.

Reply
My strawberry fields 17 stycznia, 2013 - 2:13 pm

Nie zrobiłam jeszcze recenzji:). Mam wrażenie, że trafiłam na jakieś trefne egzemplarze, bo wszyscy się nimi zachwycają, a moje są dosyć drapiące i do tego średnio aplikują cienie na powieki…

Reply
Hexxana 17 stycznia, 2013 - 2:18 pm

Trudno ocenić 😉 U mnie 234 jest idealnie wyprofilowany i żałuję, że ma białe włosie 😉 które niestety zostało z czasem zafarbowane. Sam w sobie spisuje się bez zarzutu.

Muszę sobie pobuszować tutaj u Ciebie w wolnej chwili :)))

Reply
My strawberry fields 17 stycznia, 2013 - 3:42 pm

Mój 234 kompletnie nie trzyma kształtu. Po umyciu trzymam do w brush guardzie,ale to pomaga tylko na chwilę. Większym problemem jest to, że strasznie mnie drapie i to do tego stopnia, że przestałam go używać. Niestety pędzelki są wyrabiane maszynowo i trafiają się lepsze i gorsze egzemplarze.

Zapraszam do odwiedzania. Mam nadzieję, że znajdziesz coś interesującego dla siebie 🙂

Reply
Hexxana 17 stycznia, 2013 - 3:47 pm

Znalazłam tutaj dla siebie aż za dużo :))) Korzystam z wolnej chwili i na pewno pomyszkuję sobie bardziej!

Jeżeli nie trzyma kształtu to faktycznie jest problem. Ja byłam i jestem pod wrażeniem, bo moja sztuka zachowuje swój kształt pomimo, że jakoś specjalnie się z nim nie obchodzę 😉 Na dodatek jest to pierwszy pędzelek tego typu, że przy smoky przykładam go do powieki i od razu zaznacza mi określoną granicę. Jakbym wielkość miała dopasowaną na życzenie.

Wiele pędzelków z Zoevy jest moimi faworytami przy makijażu oczu, w zasadzie do idealnego zestawu brakuje mi tylko kilku i zastanawiam się nad dodatkowymi z Mac'a. Na razie zdecydowałam się na jeden w ramach próby.

Reply
My strawberry fields 17 stycznia, 2013 - 7:22 pm

Bardzo mnie to cieszy 🙂 Myszkuj do woli 😉

Moim zadaniem pędzelki z MACa są nieporównywalnie lepsze niż Zoeva. 217 MACa w porównaniu do 234 jest dużo miększy, lepiej nabiera kolor, świetnie się myje i co najważniejsze trzyma kształt. Koszt pędzli MACa jest z kosmosu, dlatego testowałam inne marki w celu znalezienia równie dobrych pędzli w mniejszej cenie i niestety poległam.Nie sądzę, że ich wszystkie pędzle są warte posiadania, ale 217, 219 i 239 to moje trio doskonałe.
Moim drugim nowym ulubieńcem są pędzle z Real Techniques, ale na razie jestem w fazie testowania 🙂

Reply
Hexxana 18 stycznia, 2013 - 1:56 pm

Obejrzałam swoją prezentowane przez Ciebie cienie i wróciłam jeszcze do Marti, na tej bazie wybiorę na razie 6 sztuk. Resztę zostawię już na stacjonarne zakupy 🙂 W każdym razie pooglądałam u Ciebie te pędzle Mac'a. 217 miałam na liście ale było ich na miejscu do kupienia więc dostałam resztę życzeń. Jednak widzę, że na te polecaną trójkę przez Ciebie warto się zdecydować.

RT miałam okazję pomacać i ostatecznie odpuściłam, mam tam upatrzone dwie sztuki, które może wpadną, lecz nie są konieczne.

Reply
My strawberry fields 19 stycznia, 2013 - 6:56 pm

Koniecznie pochwal się 6ską, którą wybrałaś! Gdybyś potrzebowała pomocy przy zakupach MACa to pisz. Pracuję niedaleko Galerii Mokotów, więc dla mnie to żaden problem 🙂

Na RT na pewno się skuszę, ale muszę wcześniej poczytać kilka recenzji 🙂

Reply
Hexxana 20 stycznia, 2013 - 9:24 am

Dziękuję Ci bardzo ale poczekam z zakupami jak już wrócę do UK. Tam mam pod nosem Mac'a no i przyznam, że wydatek mniej boli 😀
W każdym razie niektóre kolory już wybrałam. Zależy mi na takim zestawieniu, które będzie bardzo moje a jednocześnie przyda się na każdą okazję. Szczególnie pod kątem mobilnym.

Byłam bliska zakupu RT, jednak ostatecznie zdecydowałam się wtedy na Zoevę i nie żałuję. Teraz z kolei uwiodły mnie pędzle Hakuro i nagle zbiór pędzli bardzo się rozrósł. Pora to ogarnąć i podjąć decyzję przy całym komplecie, kiedy już będę w domu.

Reply

Leave a Comment