Lutowe zakupy + HexxBox!

by My strawberry fields

Tygodniowy
wyjazd do Zakopanego wyrwał mnie z blogowej rutyny i prawie zapomniałam pokazać
Wam moje zakupy oraz zużycia lutego. Dzisiaj postanowiłam nadrobić zaległości i
przedstawić kosmetyki, o które w zeszłym miesiącu wzbogaciła się moja
kosmetyczka.
W tym
roku staram się ograniczać wydatki na kolorówkę, której mam już wystarczające
zapasy na najbliższe 10 lat ;), ale przed zakupem kilku produktów do ust nie
mogłam się powstrzymać. Niżej opisane produkty są tegorocznymi nowościami na
rynku, a szanujące się blogowiczka takim cudom nie odmawia :D. Pierwszy
kosmetyk (od lewej) to Revlon Just Bitten Kissable Balm Stain w kolorze Honey. Jeżeli
macie ochotę na ten odcień to uzbrójcie się w cierpliwość. Dostałam go dopiero
w trzecim Dauglasie, a kosztuje aż 50 zł.  Pierwsze testy wypadły pomyślnie, ale jeszcze
nie wyrobiłam sobie zdania na jego temat, więc musicie chwilę poczekać na jego
recenzję. Śmierdziuchowaty błyszczyk Rimmel Apocalips doczekał się u mnie
osobnej recenzji. Błyszczyk sam w sobie jest bardzo przyjemny, ale jego zapach skutecznie
zniechęca mnie do używania. Rimmel Apocalips jest do kupienia w każdej drogerii
za około 23 zł. Na koniec został nam nowy produkt marki L’Oreal, czyli Caresse
Lip Stain
w kolorze Romy. Ten błyszczyk to mój nowy ulubieniec, którym od
pierwszej aplikacji praktycznie się nie rozstaję. Jeżeli jesteście
zainteresowane pełną recenzją oraz zdjęciami zapraszam tutaj. Kupiłam go w Hebe
za niecałe 40 zł.


Z produktami
pielęgnacyjnymi też staram się nie szaleć i kupiłam tylko kosmetyki, które
miałam już na wykończeniu (no dobra, kremy do rąk nie był mi potrzebny ;)). Intenywnie
wygładzający balsam do stóp z Paloma Spa
był dosyć spontanicznym zakupem. Mój
krem do stóp się skończył, a marka Paloma Spa od dłuższego czasu mnie
intrygowała, więc postanowiłam wypróbować balsam, który według obietnic ma
głęboko nawilżyć i zmiękczyć skórę stóp. Czy się sprawdził? Niedługo pojawi się
jego recenzja :). Do kupienia w Hebe za około 8 zł. Po długich rozważaniach kupiłam
krem pod oczy z serii Zatrzymanie Młodości do 35 roku życia popularnej
rosyjskiej marki Receptury Babuszki Agafii. Krem ma rekordowe 50 ml (starczy mi
na lata :)) i kosztował tylko 17,50, a możecie go kupić w sklepie Hearts and Dots . Moje ulubione serum do końcówek marki Tony & Guy niestety już mi się
skończyło, więc wybrałam się na poszukiwania nowej sztuki. W czasie zakupów w
Hebe wpadło mi w oczy serum marki Organix, które ma zapobiegać łamaniu się
włosów. Za 118 ml gęstego olejku zapłaciłam 25 zł. Na deser został krem,
którego recenzję mogłyście przeczytać w ostatnim poście, czyli regenerujący
krem do rąk marki Cztery Pory Roku. Na moich suchych dłoniach sprawdza się
wyśmienicie, a kosztował niecałe 5 zł w Makro.


Na koniec
chciałam się Wam pochwalić 🙂 Udało mi się dołączyć do grona recenzentek
HexxBoxa, który został zorganizowany przez przemiłą Asię z bloga 1001 pasji.
Asia chyba czytała w moich myślach, bo wybrała dla mnie zestaw, który podobał
mi się najbardziej z całej puli (oczywiście najchętniej zgarnęłabym wszystkie
:P). Do testów otrzymałam maskę i odżywkę do włosów na bazie oleju kokosowego
oraz 8 składników odżywczych marki OilMedica oraz szampon do włosów z jabłkiem
i papają marki Alverde. Testy już rozpoczęłam, więc niedługo możecie oczekiwać
recenzji. Jeżeli nie słyszałyście o HexxBoxie lub chciałybyście się zgłosić do
kolejnych edycji to zapraszam tutaj.


I to na
tyle. Zakupy może nie były bardzo małe, ale wydaje mi się, że rozsądne, a to
najważniejsze 🙂 A jak Wy sobie poradziłyście 
w lutym? Zaszalałyście w czasie najkrótszego miesiąca roku czy
postanowiłyście trochę zaoszczędzić?

You may also like

31 komentarzy

lacquer-maniacs 14 marca, 2013 - 9:06 pm

Widzę, że jesteś z Warszawy, więc możesz obserwować promocje w drogeriach Hebe – tam często można kupić Revlona w promocyjnych cenach jak są dni poszczególnych marek. Chętnie zobaczę bliżej Honey! Ja właśnie na tym dniu Revlona kupiłam w promocyjnej Cenie tę kredkę, ale w odcieniu Cherish devotion.

Reply
My strawberry fields 14 marca, 2013 - 9:09 pm

Chciałam się załapać na promocję -40%, ale niestety w tym dniu byłam poza Warszawą 🙁 Cherish Devotion wygląda bardzo kusząco 🙂

Reply
lacquer-maniacs 14 marca, 2013 - 9:53 pm

Ja na siłę wpadłam do Hebe 😛 Także rozumiem 😉

Reply
Unknown 14 marca, 2013 - 9:11 pm

Ciekawi mnie maska i odżywka do włosów – oilmedica 😀

Reply
Anne Mademoiselle 14 marca, 2013 - 9:12 pm

Będę czekać na recenzję produktu Alverde 🙂

Reply
My strawberry fields 14 marca, 2013 - 9:26 pm

Na razie mogę tylko powiedzieć, że pachnie pięknie 🙂

Reply
Karotka 14 marca, 2013 - 9:17 pm

Ja w lutym mocno poszlałam z zakupami, dlatego w marcu staram się ograniczać 😀

Reply
My strawberry fields 14 marca, 2013 - 9:25 pm

U mnie też bardzo spokojnie w marcu, mam nadzieję, że tak pozostanie do końca miesiąca 🙂

Reply
M. 14 marca, 2013 - 9:41 pm

jestem ciekawa serum Organix, bo chodziłam koło niego ostatnio, ale się nie zdecydowałam 😉 a Oilmedicę zakupiłam ostatnio, użyłam już kilka razy i jestem zachwycona, ciekawe, jak u Ciebie się spisuje 🙂

Reply
My strawberry fields 15 marca, 2013 - 10:03 am

Do tej pory olej z OilMedica użyłam tylko dwa, więc jeszcze ciężko mi coś o nim powiedzieć 😉 Organix sprawuje się nieźle, ale chyba wolałam serum z Toni & Guy 🙂

Reply
DK 14 marca, 2013 - 9:42 pm

ja tez powinnam sie ograniczac, ale planuje pozbyc sie troche kosmetykow, wiec zyskam i pieniadze i miejsce 🙂

Reply
Nadine 14 marca, 2013 - 10:50 pm

u mnie ten zimowy krem się nie sprawdził

Reply
My strawberry fields 15 marca, 2013 - 10:03 am

Niestety opinie na jego temat są mieszane :/

Reply
Marti 14 marca, 2013 - 11:04 pm

rozgrzeszam Cię moje dziecko 😀

Reply
Spinka 15 marca, 2013 - 5:25 am

Zakupy bardzo rozsądne!
Też mam kolor Romy 🙂 Błyszczydło z Rimmela skutecznie odstraszyło mnie kolorami.

Reply
My strawberry fields 15 marca, 2013 - 10:05 am

Trochę mnie dziwi ilość zachwytów nad błyszczykiem Rimmela. Ma świetną pigmentację, ale to dla mnie za mało 🙂

Reply
JuicyBeige 15 marca, 2013 - 7:37 am

Kredka z Revlonu, już tak bardzo ją chcę!

Reply
My strawberry fields 15 marca, 2013 - 10:05 am

Sądzę, że warto się skusić przynajmniej na jedną sztukę 🙂

Reply
Marilyn 15 marca, 2013 - 7:56 am

a szanująca blogowiczka takim cudom nie odmawia ;D W takim razie jestem masochistką ;D

Reply
My strawberry fields 15 marca, 2013 - 10:06 am

Gratuluję silnej woli! 😀

Reply
Beauty_Station 15 marca, 2013 - 8:00 am

U mnie w lutym było nienajgorzej 🙂 Też staram się nie szaleć i kupować to co niezbędne. Czekam na recenzję kosmetyku Oilmedica. Ten produkt interesuje mnie od bardzo dawna 🙂

Reply
Unknown 15 marca, 2013 - 8:07 am

Uwielbiam kremy marki Cztery Pory Roku.

Reply
MuStories 15 marca, 2013 - 9:12 am

na pomadce caresse się zawiodłam, dlatego do błyszczyka mnie nie ciągni… natomiast ciekawi mnie tn błyszczyk z Rimmela, mam jeszcze nie otwierany w innym kolorze

Reply
My strawberry fields 15 marca, 2013 - 10:09 am

Zarówno z błyszczyka, jak i z pomadki jestem bardzo zadowolona. Dla mnie te produkty są kompletnie nieporównywalne, więc warto go wypróbować nawet jeżeli pomadka średnio Ci pasowała 🙂

Reply
Obsession 15 marca, 2013 - 11:29 am

Revlon i Loreal mnie nie poruszyły tak jakbym tego chciała :>
ciekawi mnie natomiast propozycja Rimmel :>

Reply
My strawberry fields 15 marca, 2013 - 2:19 pm

Rimmel jest przereklamowany 😛

Reply
Oliwia 15 marca, 2013 - 1:25 pm

Reeeeevlon *_*

Reply
Kamyczek 15 marca, 2013 - 1:28 pm

a chciałam kupić tego RImmela, jednak bardzo reaguję na zapachy:)

Reply
sauria80world 15 marca, 2013 - 7:49 pm

ja też się ograniczam haha

Reply
BogusiaM 16 marca, 2013 - 10:18 am

te produkty do ust kuszą, ale się jakoś powstrzymałam;P

Reply
*Natalia* 16 marca, 2013 - 9:17 pm

Ile fantastycznych kosmetyków :-)! Co – do ograniczania, jest ciężko, zewsząd płyną ku nam pokusy :-D.

Reply

Leave a Comment