Listopadowy KissBox

by My strawberry fields

Na początek kilka słów o firmie. Prawdopodobnie słyszałyście już o tym co się działo przy zamawianiu pudełek. Dostałyśmy informacje, że pudełka będą do nabycia w niedziele między godziną 20, a 24. Dziewczyny szalały, odświeżały stronę co pięć sekund i czekały ma rozpoczęcie sprzedaży. Pojawiło się dużo głosów oburzenia, jak można tak traktować klientów, ludzie muszą wyspać się przed pracą następnego dnia. Pudełka zostały wystawione dopiero o godzinie 23.23 i było ich tylko 300 w sprzedaży. Po godzinie nie były już dostępne.  Potem zaczęło się czekanie na to, aż wreszcie zostaną nam wysłane. Na stronie była wywieszona informacja, że wysyłają w ciągu dwóch dni od zakupu, niestety firma znowu postanowiła robić szopkę i dostałyśmy je po ponad dwóch tygodniach. Odpisywanie na maile też idzie im niestety kiepsko… Nie wiem kto wymyślił taką taktykę. Robienie szumu wokół pudełka z próbkami prawdopodobnie wyjdzie im bokiem, tym bardziej, że coraz więcej firm planuje wypuścić na rynku polskim tego typu produkt i zapewne będą traktować klientów bardziej profesjonalnie.

Pora przejść do milszej części tego posta, czyli zawartości pierwszego pudełka. Niestety jestem rozczarowana, liczyłam, że pierwszy będzie najlepszy, bo będzie im zależało na wyrobieniu jak najlepszego zdania na temat pudełka. Niestety produktów jest mało i są w większości maleńkie.
 
1.      Aromatherapybar Naturalny olejek do masażu pomarańcza z grejpfrutem – mój w podróży niestety się trochę rozlał :/

2.      Fridge – Face Peeling – opakowanie jest tak maleńkie, że może starczyć na dwa, góra trzy użycia
3.      Mollon lakier w klorze Metallic Ruby – jedyny pełnowymiarowy produkt

4.      Natura Officinalis Krem Odżywczy – próbka niestety też jest miniaturowa

Za dwa tygodnie postaram się dać Wam znać jak sprawują się te produkty, swatch’e lakieru też powinny pojawić się w ciągu kilku najbliższych dni.

You may also like

8 komentarzy

Obsession 30 listopada, 2011 - 9:57 am

kiepsko jak na pierwszy raz :/

Reply
Karolina23 30 listopada, 2011 - 10:02 am

Też dostałam swój KissBox i powiem tak – nie jestem jedną z tych osób, które na wszystko narzekają ale.. to pudełko nie jest warte 25zł. Cały urok zagranicznych KissBoxów polega m.in. na tym, że dziewczyny płacą np 10 funtów a dostają kosmetyki warte łącznie o wiele więcej – pamiętam nagranie RockGlamPrincess – dostała olejek Weledy pełnowymiarowy warty tyle, co samo pudełko. Tutaj natomiast.. próbki są tak małe no i jeden lakier – nie tego się spodziewałam. Następne zamówienie zrobię u konkurencji, na pewno niedługo wystartuje któryś z kolejnych serwisów tego typu. A co do pracowników KissBoxa jest tak jak piszesz – bokiem im wyjdzie robienie szumu wokół czegoś takiego..

Reply
My strawberry fields 30 listopada, 2011 - 10:20 am

@obsession: może następnym razem będzie lepiej, sam Wam znać, bo wykupiłam subskrypcję na 3 miesiące
@Karolina23: zdecydowanie wartość tych produktów, jest niższa od ceny pudełka. Myślałam,że skoro robią taką szopkę wokół pudełka, to dlatego, że w środku są produkty tego warte. Cieszę się, że przynajmniej kolor lakieru mi pasuje. To co dostałam zużyję, ale niesmak pozostanie.

Reply
Karolina23 30 listopada, 2011 - 10:25 am

Ja w tej sytuacji czekam na polski GlossyBox – za granicami naszego kraju ich pudełeczka są imponujące. Z drugiej strony nie wiadomo jaką cenę sobie zażyczą w Polsce.
Będę zerkać na Twojego bloga i czytać o dwóch następnych pudełkach, jeśli następne dwa pudełka nie będą miały lepszej zawartości to KissBox zniknie z naszego rynku tak samo szybko jak się pojawił.

Reply
My strawberry fields 30 listopada, 2011 - 10:34 am

@Karolina23: Z tego co słyszałam GlossyBox ma być dużo droższy, bo chyba aż 49zł. Pewnie też się na niego skuszę, bo podoba mi się sama idea testowania i poznawania nowych produktów. Mam nadzieję, że w GossyBoxie znajdą się produkty nieodostępne w Polsce, w końcu oni współpracują z firmami na całym świecie.
A KissBoxowi daje jeszcze szansę na poprawienie jakości pudełka, może marne opinie zmobilizują ich do poszukania ciekawych produktów i przede wszystkim wynegocjowania z firmami dużo większych próbek.
Serdecznie zapraszam do zaglądania na bloga, tym bardziej, że w grudniu mam zamiar każdego dnia zamieszczać posta, a dodotkowo palnuję rozdanie z MACiem w roli głównej, więc będzie się dużo więcej na nim działo;)

Reply
Agi 30 listopada, 2011 - 4:06 pm

Ja tez przeniose sie na inne pudelka…to mnie nie zachwycilo, szczegolnie ze to 1wsze,powinni sie bardziej postarac

mi sie trafil olejek zapachowy trawa cytrynowa- nie podoba mi sie, kolor lakieru taki sobie, lakier tani…. ciekawi mnie peeling, ale jest taki malutki…

Reply
My strawberry fields 30 listopada, 2011 - 4:27 pm

@Agi: Tak jak pisałam wcześniej, wydaje mi się, że sądzili, że jak wchodzą jako pierwsi, to mogą z klinetów robić wariatów, a produkty dać średnie. Mam cały czas nadzieję, że na przyszłość się poprawią, jak usłyszą tyle gorzkich słów od niezadowolonych klientek. Tak czy siak, ja już zapłaciłam za trzymiesięczną subskrypcję, więc przekonam się na własnej skórze, jak będą wyglądały kolejne pudełka. Peeling wygląda faktycznie ciekawie, ale cena za produkt pełnowymiarowy jest strasznie wysoka!

Reply
malenka 16 września, 2013 - 12:46 pm

Jakie maleństwa :O

Reply

Leave a Comment