Tonik idealny: Liz Earle Instant Boost Skin Tonic

by My strawberry fields

W połowie
września zaczęłam moją przygodę z kosmetykami Liz Earle. W moim startowym
pudełku znalazły się krem do mycia twarzy, tonik, krem nawilżający oraz
peeling. Po ponad 6 miesiącach testowania toniku Instant Boost Skin Tonic
chciałam się z Wami podzielić moją opinią na temat tego produktu.


Instant
Boost Skin Tonic jest dostępny w dwóch różnych opakowaniach: standardowej
buteleczce, z której wylewamy płyn na płatek kosmetyczny, a także z atomizerem.
W obydwóch przypadkach w opakowaniu znajduje się 200 ml, które kosztują około 13
funtów. Jeżeli nie mamy pewności czy produkt się sprawdzi na naszej skórze
istnieje możliwość zamówienia buteleczek o pojemności 30 i 50 ml.


W
składzie toniku znajdziemy mnóstwo drogocennych ekstraktów. Prym wiedzie aloes,
ale znajdziemy także ekstrakt z ogórka, olejek z geranium, glicerynę, ekstrakt
chmielowy, pantenol, witaminę E oraz oleje z rumianku i nagietka. Prawdziwa
bomba nawilżaczy.
Tonik
stosuję dwa razy dziennie po umyciu buzi. Całą twarz i szyję spryskuję hojną porcją
odświeżającej mgiełki, a następnie czekam aż w pełni wchłonie się w skórę. Tonik
niesamowicie odświeża, koi i nawilża skórę. Nawet po najbardziej wysuszającym
produkcie do mycia twarzy potrafi w pełni odprężyć skórę i przywrócić utracone
nawilżenie. Tonik sprawia, że skóra jest miękka, pozbawiona zaczerwień,
delikatnie rozświetlona i gotowa na przyjęcie kremu. Poza standardowym
zastosowaniem toniku po umyciu twarzy, czasami sięgam po niego w ciągu dnia w
celu odświeżenia zmęczonej całym dniem skóry. Atomizer rozpyla bardzo delikatną
mgiełkę, które nie powoduje rozmazania makijażu.


Instant
Boost Skin Tonic posiada delikatny ziołowo-kwiatowy zapach, który z początku
może być trochę męczący, ale po dłuższym używaniu bardzo go polubiłam i działa
na mnie relaksująco. Kosmetyk nie pozostawia lepiącej warstewki oraz nie
powoduje nieprzyjemnego pieczenia.


Instant
Boost Skin Tonic od Liz Earle to pierwszy tonik, po którym widzę prawdziwe
efekty. Skóra jest odprężona, nawilżona, ukojona i świetnie przygotowana na
przyjęcie serum i kremów.

You may also like

38 komentarzy

Unknown 9 kwietnia, 2013 - 8:46 pm

Już dużo dobrego słyszałam o kosmetykach Liz Earle trzeba byłoby na coś się skusić 🙂

Reply
My strawberry fields 9 kwietnia, 2013 - 10:33 pm

Tonik i Cleanse & Polish Hot Cloth Cleanser są fantastyczne 🙂

Reply
jeanne_n 9 kwietnia, 2013 - 9:33 pm

Też mam ogromną chęć na sprawdzenie tych kosmetyków na własnej skórze. Na razie jestem fanką ich ściereczek muślinowych 🙂

Reply
My strawberry fields 9 kwietnia, 2013 - 10:33 pm

Liz Earle to ostatnio jedna z moich ulubionych firm. Testowałam już kilka produktów i póki co nie trafiłam na żadnego bubla 😀

Reply
E. 9 kwietnia, 2013 - 9:37 pm

No masz, niedawno nad nim dumałam, dumałam, aż zapomniałam o nim zupełnie. Chyba czas, by wrócił na listę:)

Reply
My strawberry fields 9 kwietnia, 2013 - 10:32 pm

Moim zdaniem spisuje się bardzo dobrze, więc warto go przetestować 🙂

Reply
farfallebelle 9 kwietnia, 2013 - 10:23 pm

Ciekawi mnie ten kwiatowo-ziołowy zapach, ale boję się, że by mi nie przypadł jednak do gustu…:(

Reply
My strawberry fields 9 kwietnia, 2013 - 10:31 pm

Zapach nie jest zbyt mocny, więc nie sądzę, żeby miał być problemem. Zresztą nie zapach, a działanie jest tu najważniejsze 🙂

Reply
simply_a_woman 9 kwietnia, 2013 - 11:59 pm

brzmi niezwykle zachęcająco 🙂

Reply
Marilyn 10 kwietnia, 2013 - 6:50 am

o podoba mi się, że jest dostępny w mniejszych pojemnościach 😉 Osttanio jak patrzyłam to Lush ma coś podobnego z swoimi tonikami i odżywkami 😉 Sama go nie miałam bo raczej staram się bawić na własnym podwórku bez sprowadzania lub jeśli jakieś firmy mają swojego dystrybutora np. rosyjskie kosmetyki lub Sleek itd.

Reply
My strawberry fields 10 kwietnia, 2013 - 9:56 am

Niestety w Polsce brakuje dystrybutorów tylu świetnych firm zagranicznych. Na całe szczęście sytuacja się cały czas poprawia i mamy już dostęp do Sleeka, B&BW lub Embryolisse, ale mi cały czas brakuje Lusha, DMa czy Liz Earle 🙂

Reply
Pastereczka 10 kwietnia, 2013 - 9:30 am

Zawsze chętnie czytam o nowych firmach. Recenzja zachęcająca mocno:)

Reply
Szpilka 10 kwietnia, 2013 - 9:33 am

Nie znam tej firmy, ale toniki uwielbiam. Wersja z atomizerem to fajne rozwiązanie.
A jak skład INCI tego produktu wygląda?

Reply
My strawberry fields 10 kwietnia, 2013 - 9:53 am

Atomizer sprawdza się znakomicie! Szczególnie przydatny będzie latem 🙂

Aqua (water), Aloe barbadensis (aloe vera) leaf juice, Glycerin, PEG-40 hydrogenated castor oil, Tocopherol (vitamin E), Cucumis sativus (cucumber) fruit extract, Anthemis nobilis (chamomile) flower extract, Calendula officinalis (calendula) flower extract, Humulus lupulus (hops) extract, Panthenol, Phenoxyethanol, Allantoin, Parfum (fragrance), Tocopheryl acetate, Benzoic acid, Dehydroacetic acid, Linalool, Limonene, Ethylhexylglycerin, Citronellol, Sodium hydroxide, Polyaminopropyl biguanide, Geraniol, Coumarin, Potassium sorbate, Citric acid.

Reply
Szpilka 10 kwietnia, 2013 - 10:12 am

Dzięki, skład całkiem przyjemny, a atomizer latem na pewno będzie się sprawdzał znakomicie 🙂

Reply
88kokosek88 10 kwietnia, 2013 - 1:27 pm

Ten tonik to świetna sprawa. Moja koleżanka nie może się go nachwalić. No i nie ukrywajmy że atomizer to po prostu w dzisiejszych czasach rzecz niezastąpiona;D
Twoja recenzja również tylko zachęca do wypróbowania.
Na razie niestety muszę wykończyć swój z Clarins-a ale potem z chęcią wypróbuję ten tym bardziej że można go zamówić w mniejszej wersji.

Reply
My strawberry fields 10 kwietnia, 2013 - 2:23 pm

O tak, atomizer jest świetny! Moim zdaniem dużo lepiej działa tonik rozpylony na skórę i pozostawiony do całkowitego wchłonięcia niż tylko szybkie przetarcie wacikiem 🙂
A jak się sprawdza tonik z Clarinsa?

Reply
88kokosek88 11 kwietnia, 2013 - 12:54 pm

Przyznam szczerze że super efektów po jego działaniu nie widzę. Fakt fajnie oczyszcza buzię i ją tonizuję jednak jego zapach (mam w wersji do skóry mieszanej/tłustej) do którego do tej pory nie mogę się przyzwyczaić skutecznie mnie zniechęca;/
Na oku oprócz Liz mam jeszcze tonik z Pat& Rub jednak nie mam do niego bezpośredniego dostępu więc na jego przetestowanie będę musiała jeszcze poczekać.

Reply
My strawberry fields 11 kwietnia, 2013 - 2:44 pm

Z zapachami niestety czasami jest trudno. Ten tonik nie pachnie najpiękniej na świecie, ale nie jest dla mnie w żaden sposób meczący, a poza tym dosyć szybko się ulatnia. Gdybyś potrzebowała pomocy przy zakupach to wiesz gdzie mnie szukać 🙂

Reply
Patrycja 10 kwietnia, 2013 - 3:46 pm

Zachęca ! :33
Wydaje się świetnym produktem <3
Zapraszam ; http://www.everyday-smart.blogspot.com

Reply
Tęczowa Banieczka 10 kwietnia, 2013 - 4:27 pm

Produkt zachęcający, niestety ma w sobie aloes, na który źle reaguję, skóra zaczyna mnie piec, szczypać i robi się czerwona 🙁

Reply
My strawberry fields 10 kwietnia, 2013 - 4:51 pm

To zdecydowanie nie jest produkt dla Ciebie, bo aloes znajduje się na drugiej pozycji składu. Przykro mi, że aloes tak źle na Ciebie działa 🙁

Reply
PTysiowa 10 kwietnia, 2013 - 5:02 pm

Uwielbiam ten tonik. Musze zamowic kolejne opakowanie, bo jakis czas temu sie skonczyl (probka tez). Pozdrawiam

Reply
My strawberry fields 11 kwietnia, 2013 - 12:16 pm

Moim zdaniem jest świetny i fantastycznie uzupełnia codzienną pielęgnację twarzy 🙂

Reply
Anne Mademoiselle 10 kwietnia, 2013 - 6:41 pm

Odrobinę obawiałabym się tego aloesu. Ten składnik uczulił mnie kilka razy. Obecnie w formie toniku porannego stosuję hydrolat z róży damascena, a wieczorem tonik 10% AHA/BHA. Tutaj bardzo podoba mi się opakowanie z atomizerem!

Reply
My strawberry fields 11 kwietnia, 2013 - 12:17 pm

Jeżeli aloes na Ciebie źle działa to faktycznie może Cię ten tonik uczulić 🙁 O hydrolacie z róży damasceńskiej słyszałam wiele pozytywnych opinii 🙂

Reply
Una 11 kwietnia, 2013 - 8:06 pm

Też jestem "fanką" tego hydrolatu. Od kilku lat to mój tonik (czasem go tuninguję aktywnymi składnikami).

Reply
Marti 10 kwietnia, 2013 - 7:14 pm

brzmi świetnie! choć tonik nie jest moim must have, to być może kiedyś się skuszę 🙂

Reply
My strawberry fields 11 kwietnia, 2013 - 12:16 pm

Wypróbuj go to zmienisz zdanie 🙂

Reply
Beauty Candies 10 kwietnia, 2013 - 8:29 pm

bardzo ciekawy tonik, uwielbiam takie produkty i chetnie sie na niego kiedys skusze 😛

Reply
My strawberry fields 11 kwietnia, 2013 - 12:15 pm

Ja do tej pory nie byłam bardzo tonikowa, ale od czasu, gdy zaczęłam stosować tonik Liz Earle uważam, że jest to obowiązkowy punkt codziennej pielęgnacji twarzy 🙂

Reply
strī-linga 10 kwietnia, 2013 - 9:50 pm

czuję się zachęcona. bardzo lubię toniki, hydrolaty.. takie rzeczy.

Reply
My strawberry fields 11 kwietnia, 2013 - 12:14 pm

Zbiera wiele pozytywnych opinii, więc może się też u Ciebie sprawdzić 🙂

Reply
Olalaa 11 kwietnia, 2013 - 9:09 am

ten tonik starczył Ci na 6 miesięcy aż?

Reply
My strawberry fields 11 kwietnia, 2013 - 12:14 pm

Tonik w moim wypadku jest baaardzo wydajny. Najpierw testowałam buteleczkę o pojemności 50 ml, a jak ta się skończyła kupiłam butlę 200 ml i jeszcze mam około 1/4 opakowania. Sądzę, że tak dobra wydajność wynika ze stosowania produktu w formie mgiełki 🙂

Reply
Besta 11 kwietnia, 2013 - 8:05 pm

nie dziwię się mi też toniki na sporo starczają…

Reply
Hexxana 14 kwietnia, 2013 - 10:34 pm

Nie wykluczam, że pokuszę się o zakup 🙂 ponieważ Tonik łagodzący z P&R pokazał, że tego typu produkt może działać i faktycznie to czuję. Na razie co prawda zostaję przy nim bo mam spore zapasy, ale kusisz! I to bardzo :))) Niewątpliwym plusem jest dla mnie dostępność, dużo lepsza niż P&R.

Reply
elaree 17 kwietnia, 2013 - 12:10 pm

Fajny patent z tym atomizerem 🙂 ja używam zwykłego ogórkowego z ziaji 🙂

Reply

Leave a Comment