Mój hit: Liz Earle Cleanse & Polish Hot Cloth Cleanser

by My strawberry fields

Jeżeli śledzicie brytyjskie blogi
to zapewne nie raz spotkałyście się z pochwalną recenzją kremu do mycia twarzy
marki Liz Earle. Większość dziewczyn uwielbia go i praktycznie rzadko kiedy
można spotkać negatywną recenzję. Należę do osób, które chętnie testują nowości
i odkrywają nowe pielęgnacyjne perełki, więc w zeszłym roku zdecydowałam się na
moje pierwsze zamówienie na stronie Liz Earle, w którym znalazł się między
innymi tytułowy krem.


Cleanse & Polish  Hot Cloth Cleanser jest przeznaczony do
oczyszczania skóry w każdym wieku i przy każdym typie skóry. Możemy go stosować
zarówno rano, jak i wieczorem. Kosmetyk składa się z dwóch części. Pierwsza to
biały, gęsty krem o delikatnym zapachu, a drugi to muślinowa ściereczka.
Połączenie tych produktów ma skutecznie oczyścić skórę oraz delikatnie
peelingować skórę, odsłaniając czystą, miękką i rozświetloną cerę.

Skład: Aqua
(water), Caprylic/capric triglyceride, Theobroma cacao (cocoa) seed butter,
Cetearyl alcohol, Cetyl esters, Sorbitan stearate, Polysorbate 60, Glycerin,
Cera alba (beeswax), Propylene glycol, Humulus lupulus (hops) extract,
Panthenol, Rosmarinus officinalis (rosemary) extract, Anthemis nobilis
(chamomile) extract, Eucalyptus globulus (eucalyptus) oil, Limonene, Citric
acid, Sodium hydroxide, Phenoxyethanol, Benzoic acid, Ethylhexylglycerin,
Dehydroacetic acid, Polyaminopropyl biguanide.


Proces mycia zaczynamy od nałożenia
na suchą skórę twarzy i szyi dwóch pompek kremu. U mnie ze spokojem wystarcza
jedna pompka, więc nie ma sensu marnować produktu. Tak jak wspominałam krem ma
bardzo gęstą, aksamitną konsystencję, którą bez problemu możemy rozsmarować na
twarzy. Możemy także delikatnie przetrzeć oczy, bez obawy o podrażnienia lub
zamglenie. W czasie masażu krem się nie pieni, co może być problemem dla części
osób, ale mi kompletnie to nie przeszkadza. Gdy twarz została już porządnie
wymasowana, zanurzamy muślinową ściereczkę w ciepłej wodzie i zmywamy nią krem
z twarzy. Należy uważać, żeby nie przesadzić z temperaturą wody, bo nie chcemy
się poparzyć oraz nie pocierać zbyt mocno ściereczką (szczególnie okolicy
oczu). Po dokładnym starciu produktu z twarzy opryskuję skórę zimną wodą w celu
zamknięciu wszystkich porów.


Hot Cloth Cleanser bardzo
dokładnie myje skórę, pozostawiając pory czyste i delikatnie domknięte. Krem
nigdy nie podrażnił mojej skóry, nie wysuszył jej, a wręcz delikatnie nawilżył.
Produkt świetnie domywa także wszystkie pozostałości makijażu oczu, z którymi
nie poradził sobie płyn micelarny. Codzienny masaż ściereczką muślinową
sprawia, że skóra faktycznie jest bardziej miękka i rozświetlona. Zauważyłam,
że wprowadzenie tego produktu do codziennej rutyny spowodowało zmniejszenie się
ilości pojawiających się wyprysków oraz przyspieszenie leczenia ewentualnych
zmian trądzikowych. Ściereczka mimo częstego prania i mocnego eksploatowania
cały czas jest  w bardzo dobrej kondycji,
w żadnym miejscu się nie podarła i nie przebarwiła się. Hot Cloth Cleanser wraz
z tonikiem Instant Boost Skin Tonic stanowią zgrane duo, które idealnie czyści
i pielęgnuje twarz bez wysuszania jej.


O mojej miłości do tego produktu
może świadczyć fakt, że po zużyciu pierwszej tuby sięgnęłam od razu po kolejną,
a jeszcze jedna zachomikowana czeka na swoją kolej. Wydajność produkt jest
naprawdę znakomita. Moja 100 ml tuba air less starczyła mi na pół roku
codziennego stosowania raz dziennie. Musicie przyznać, że wynik jest bardzo
dobry. Jeżeli jednak nie chcecie inwestować 15 funtów w ten zestaw to proponuję
przynajmniej skusić się na ściereczkę muślinową, która sprawdza się idealnie w
czasie wieczornego oczyszczania skóry.


Zachęciłam Was do wypróbowania Liz
Earle Hot Cloth Cleanser? A może miałyście już okazję go testować?

You may also like

66 komentarzy

Obsession 17 maja, 2013 - 5:56 pm

mam minitubke i ściereczkę :> czas chyba wystartować z tematem skoro to wszystko takie cudne, zresztą jeśli kiedykolwiek czytałam opinie to tylko te pozytywne 🙂 więc coś musi być na rzeczy

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:35 pm

Wypróbuj i daj koniecznie znać jak się u Ciebie sprawuje 🙂

Reply
Unknown 17 maja, 2013 - 5:57 pm

Czytałam o tej piance dużo pozytywnych komentarzy. Muszę ją bliżej poznać 😉

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:36 pm

Warto wypróbować, na stronie Liz Earle można zamówić próbki 🙂

Reply
Unknown 17 maja, 2013 - 6:04 pm

Ależ mnie zaintrygowałaś! 🙂

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:36 pm

Hihi 😉

Reply
Lil Oddiette 17 maja, 2013 - 6:18 pm

Wiele o niej słyszałam ale jeszcze nie było nam po drodze, zawsze jest coś innego do kupienia 😉

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:36 pm

Niestety dostęp do niej jest trochę utrudniony 🙁

Reply
simply_a_woman 17 maja, 2013 - 6:41 pm

mnie nie ciągnie w tym kierunku. boję się tych szmateczek – czytałam, że mogą podrażniać naczynka…

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:38 pm

Mam cerę naczynkową i ściereczki na szczęście nie zrobiły mi krzywdy 🙂

Reply
Esy, floresy, fantasmagorie 17 maja, 2013 - 6:43 pm

Wygląda bardzo kusząco – ta ściereczka mi sie bardzo podoba 🙂 też się czuję mocno zaintrygowana:)

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:38 pm

Duo jest świetne, serdecznie polecam 🙂

Reply
E. 17 maja, 2013 - 6:48 pm

Ścierę mam i lubię:)

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:38 pm

Ściera jest genialna!

Reply
oktaryna 17 maja, 2013 - 6:52 pm

Krem jest fajny natomiast muslinowe ściereczki takie sobie. Wole używać z małymi ręcznikami do twarzy (moje są z ikei, zestaw 10 w paczce)

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:39 pm

U mnie ściereczki sprawdziły się bardzo dobrze. Są delikatne dla skóry, nie niszczą się i łatwo się je myje 🙂

Reply
Iwona_ja 17 maja, 2013 - 7:00 pm

prawda, produkt zbiera same pochwalne opinie.Muszę go w końcu kupić:)

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:40 pm

Krem ma wiele fanek i rzadko kiedy można się spotkać z negatywną recenzją.

Reply
Gosia (beautyfascination) 17 maja, 2013 - 7:40 pm

Czekalam na recenzje – kilka razy chcialam zakupic jakos sie nie zdecydowalam, ale teraz znajdzie sie na mojej liscie:)

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:41 pm

Cieszę się, że mogłam pomóc 🙂

Reply
Marilyn 17 maja, 2013 - 7:52 pm

Hmm… taki rodzaj produktu miałam tylko raz w formie próbki z THALGO i był przyjemny jeśli chodzi o takie poranne oczyszczanie, ale ja oczekuję od produktu oczyszczającego aby przy okazji zmywał mi podkład. Chociaż myślę, że ta ściereczka muślinowa jest też u Ciebie odpowiedzialna za rzadsze pojawianie się wyprysków. I wydajność z tego co piszesz genialna !

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:42 pm

Podkład zmywam płynem micelarnym, ale sądzę, że krem poradziłby sobie z nim bez problemu. Połączenie szmatki z kremem umożliwia bardzo dokładne umycie twarzy 🙂

Reply
kosmetoholiczka 17 maja, 2013 - 7:53 pm

Mam ją w planach kupić, jak będę w UK :-)))

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:43 pm

Miałam już kilka produktów z Liz Earle i żaden mnie nie zawiódł 🙂

Reply
Dominika (Wyznania Kosmetykoholiczki) 17 maja, 2013 - 7:58 pm

Pisałam recenzję tego duetu jakieś 1,5 roku temu, nie wiem czy od tego czasu coś się zmieniło w składzie, ale mnie ten krem strasznie zapychał :/ robiły mi się bolesne, podskórne gule. Poza tym uważam, że to naprawdę świetne duo. Ściereczka służy mi po dziś dzień 🙂

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:44 pm

Pamiętam 🙁 Dobrze, że przynajmniej ściereczka Ci nadal służy 🙂

Reply
M. 17 maja, 2013 - 8:15 pm

wiele dobrego czytałam o tym duecie i mam na niego ochotę – tylko z dostępnością trochę ciężko 😉

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:44 pm

Dostępność jest niestety beznadziejna, a koszty wysyłki dosyć wysokie. Dla mnie jednak warto się pomęczyć i ją dorwać 🙂

Reply
karminowe.usta 17 maja, 2013 - 8:40 pm

Ten komentarz został usunięty przez autora.

Reply
karminowe.usta 17 maja, 2013 - 8:41 pm

Szczerze mówiąc, po raz pierwszy spotykam się z tym produktem:) Choć zdaję sobie sprawę, że kremy i oleje doskonale oczyszczają twarz, to nie potrafię przekonać się do tego rozwiązania. Obawiam się, że po użyciu treściwego produktu, czułabym się niedomyta.

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:52 pm

Ściereczka zapewnia idealne zmycie produktu i na twarzy nie pozostawia żadnego filmu, więc sądzę, że by się u Ciebie sprawdził 🙂 Nie raz zdarzyło mi się użyć samego kremu bez szmatki i też nie miałam uczucia niedomycia.

Reply
maus 17 maja, 2013 - 8:50 pm

zuzylam miniaturke i kiedys na pewno dokupie pelnowymiarowke, bo tez bardzo lubilam ten produkt 🙂 … sciereczke uzywam nadal, mam jeszcze jedna w zapasie ale aktualnie rzadzi u mnie mydlo z oleju kokosowego 😀

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:53 pm

Olejkiem kokosowym bardzo mnie zaintrygowałaś i na pewno jeszcze po niego sięgnę, ale chyba poczekam do zimy, gdy moja skóra będzie potrzebowała większej dawki nawilżenia 🙂

Reply
Iwetto 17 maja, 2013 - 9:38 pm

Miałam odlewkę i zapowiadał się całkiem ciekawie. Nawet bez ściereczki dostrzegłam pozytywne rezultaty 🙂

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:54 pm

Bez ściereczki spisuje się nieźle, ale w duecie jest to produkt idealny 🙂

Reply
Anonimowy 17 maja, 2013 - 10:22 pm

Ja zmywałam tym kosmetykiem cały makijaż 😀 Świetnie rozpuszczał tusz do rzęs. Po użyciu go ze ściereczką muślinową cera była dobrze oczyszczona i odświeżona. Lubię, lubię i na pewno kiedyś kupię ponownie 🙂

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:55 pm

Czasami zdarza mi się użyć Liz Earle bez wcześniejszego zmycia makijażu i masz rację, że daje sobie radę bardzo dobrze 🙂

Reply
Unknown 17 maja, 2013 - 11:04 pm

Też chciałam ją kupić chcąc przetestować Hot Cloth Cleanser kupiłam sobie wersję z Superdruga i muszę przyznać, że jest bardzo dobra. Liz Earlie nie miałam ale na pewno jest rewelacyjna 🙂

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:56 pm

Na wersję z Superdruga mam ochotę, jestem bardzo ciekawa czy sprawdza się tak dobrze jak Liz Earle 🙂

Reply
Marti 17 maja, 2013 - 11:59 pm

a ja nie rozumiem o co z tymi ściereczkami chodzi 😛 i mnie absolutnie nie kuszą 😀

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:56 pm

Oj będę musiała Cię do nich przekonać. Ściereczki mają moc 😉

Reply
Rudaaaaa 18 maja, 2013 - 8:04 am

Ten produkt chodzi mi po głowie już od bardzo długiego czasu, i chyba w końcu się na niego skuszę 🙂
A powiedz mi, czy Ty tę ściereczkę muślinową pierzesz ręcznie?

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:57 pm

Piorę w pralce w 40 stopniach 🙂 Ręcznie też można, ale jestem zbyt leniwa na to 😉

Reply
Karo 18 maja, 2013 - 8:27 am

15 funtów to niemało, jednak na pół roku nie wychodzi najgorzej 🙂

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:59 pm

Pół roku używania raz dziennie, więc jeżeli ktoś ma ochotę stosować krem rano i wieczorem starczy na 3 miesiące, co nadal jest świetnym wynikiem 🙂

Reply
Unknown 18 maja, 2013 - 9:38 am

Zaciekawiłaś mnie 🙂

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:59 pm

Cieszę się 🙂

Reply
Anonimowy 18 maja, 2013 - 10:53 am Reply
PROJEKT M 18 maja, 2013 - 1:29 pm

Myślę, że kiedyś spróbuję 😉

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:59 pm

Polecam serdecznie 🙂

Reply
Tęczowa Banieczka 18 maja, 2013 - 1:49 pm

O Boziu, zapragnęłam go całym swym serduchem. Wstyd się przyznać, ale dopiero u Ciebie dowiedziałam się o istnieniu tego produktu. Ciekawy patent ze ściereczką 🙂

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 1:59 pm

Zestaw jest genialny, szkoda tylko, że tak słabo dostępny 🙁

Reply
Unknown 18 maja, 2013 - 2:42 pm

Bardzo chciałabym go wypróbować, jestem wieeelką fanką dobrego, rzetelnego oczyszczania twarzy, dokładnego demakijażu.. to bardzo ważny, jak nie najważniejszy element pielęgnacji..

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 2:00 pm

Zgadzam się z Tobą w 100%. Nigdy nie kładę się spać bez porządnego umycia twarzy 🙂

Reply
krzykla 19 maja, 2013 - 6:59 am

Dużo dobrego w sieci o Liz Earle więc pewnie w końcu i ja ulegnę 🙂

Reply
My strawberry fields 19 maja, 2013 - 2:00 pm

Ulegaj, nie będziesz żałować 🙂

Reply
cupofjasminetea 19 maja, 2013 - 11:23 am

Mialam kiedys miniaturke i bardzo ja lubilam 🙂

Reply
Mariannaemma 19 maja, 2013 - 3:11 pm

NO TO PRZEPADLAM :)KOLEJNA RZECZ LADUJE NA MOJEJ LISCIE MUST HAVE 🙂

Reply
koko 19 maja, 2013 - 3:38 pm

dla mnie trochę za drogi, ale chętnie po twojej recenzji bym go przygarnęła 🙂 pozdrawiam

Reply
Unknown 19 maja, 2013 - 6:47 pm

bardzo lubie tego typu myjaki, juz od dluzszego czasu po demakijazu a przed tonizowaniem skory używam pianek lub kremow myjacych 🙂 tej firmy nie znam ale podoba mi sie Twoja recenzja i chetenie wyprobuje:)

Reply
My strawberry fields 20 maja, 2013 - 9:14 am

Marka niestety w Polsce nie jest zbyt znana, bo nie ma jej u nas w sprzedaży. Krem jest jednak na tyle dobry, że nie mam problemów ze ściąganiem go z zagranicy 😉

Reply
88kokosek88 19 maja, 2013 - 10:14 pm

Ja na razie oszczędzam pieniążki na zbliżający się urlop a co za tym idzie także i na zakupy:)
I tak sobie pomyślałam że poszukam na ebayu jakiś mniejszych pojemności. Po dłuższym namyślę jednak zrezygnowałam i z tego pomysłu ponieważ w przypadku gdyby duet sprawdził się u mnie tak dobrze jak u ciebie nie byłabym w stanie powstrzymać się przed zakupem pełnowymiarowego opakowania:D

Reply
My strawberry fields 20 maja, 2013 - 9:17 am

Istnieje duża szansa, że po wypróbowaniu próbki będziesz miała ochotę na pełnowymiarowe opakowanie 🙂 Kremik jest świetny, a z ściereczką sprawują się idealnie 🙂

Reply
Besta 19 maja, 2013 - 10:54 pm

to musi być cos świetnego..:)

Reply
PureMorning 20 maja, 2013 - 10:17 am

Nie używałam go jeszcze, ale ciekawi mnie on.

Reply
PTysiowa 20 maja, 2013 - 5:01 pm

Uwielbiam ten produkt i uzywam caly czas! Jest swietny, a szmatka muslinowa zastepuje mi peeling.

Reply

Leave a Comment