Żel do mycia twarzy to produkt
dosyć standardowy, zaryzykowałabym, że wręcz lekko nudny. Moje wymagania do
tego typu kosmetyków są bardzo proste: ma dobrze oczyszczać skórę twarzy i jej
nie podrażniać oraz nie wysuszać. Na całe szczęście z tymi kryteriami radzi
sobie wiele produktów, więc często o ponownym zakupie decydują dodatkowe cechy,
np. ładne, funkcjonalne opakowanie, zapach, konsystencja lub nawilżanie skóry. Dzisiaj chciałam Wam pokazać produkt, który od ponad miesiąca
dzielnie mi służy pod prysznicem, czyli Łagodny żel do mycia twarzy Vintage
Rose Hip Face Wash od Bomb Cosmetics.
Od producenta: Łagodny i gęsty
myjący żel do twarzy z czystymi olejkami eterycznymi z Geranium oraz Róży.
Pomoże delikatnie zmyć całodzienny stres oraz zmartwienia z Twojej twarzy!
Olejek geraniowy jest znany ze swoich leczniczych właściwości i dobroczynnego
wpływu na skórę: przede wszystkim pomaga ukoić suchy naskórek oraz doskonale
oczyszcza twarz osób o naturalnie tłustej cerze.
Opis tego produktu należy
zdecydowanie rozpocząć od opakowania, które niczym nie przypomina standardowych
tubek lub buteleczek z pompką. Vintage Rose Hip Face Wash znajduje się w
plastikowym słoiczku ozdobiony wodoodporną naklejką w różyczki. Wygląda on
niezwykle słodko, więc idealnie nada się na prezent. W użytkowaniu jest dosyć
wygodny, ale przyznam, że opakowanie z pompką na funkcjonalności na pewno
wygrywa. Za 200 ml żelu zapłacimy niecałe 40zł. Adresy dystrybutorów
znajdziecie tutaj.
Vintage Rose Hip Face Wash ma
postać gęstego żelu o ładnym zielonym zabarwieniu. Dzięki takiej konsystencji
bardzo łatwo można go wyjąć z opakowania i świetnie się pieni. Zazwyczaj
niewielką ilość rozcieram w dłoniach, aż utworzy się piana i dopiero wtedy
przechodzę do mycia twarzy. Żel bardzo dobrze wywiązuje się ze swojego zadania,
usuwa wszelkie pozostałości po makijażu i dogłębnie oczyszcza skórę, nie
powoduje uczucia ściągnięcia i przesuszenia skóry. Raz na jakiś czas odczuwam
lekkie pieczenie w okolicach płatków nosowych, ale na szczęście nie jest zbyt
uciążliwe i szybko znika. Niestety zmęczenia nie zmywa i nie zauważyłam, żeby
produkt miał jakikolwiek wpływ na koloryt skóry lub jej nawilżenie.
Muszę jeszcze wspomnieć o zapachu
żelu. Zacytuję producenta: „Żel pachnie klasycznie i uroczo: w pudrowym,
łagodnym aromacie zamknięto jaśmin, irysy i korzenne przyprawy. Bogate serce
zapachu łączy goździki z żywicą, liliami oraz brzoskwinią. Złożone, piżmowe
wykończenie składa się z drzewa sandałowego, żywicy oraz wanilii”. Po nazwie
spodziewałam się zapachu róży, ale jej nie otrzymujemy, niestety jaśminu,
irysów, brzoskwini czy goździków też nie wyczuwam. Dla mnie to lekko sztuczny zapach
kwiatów, który mnie nie zachwyca, ale także nie zniechęca do stosowania kosmetyku.
kwiatów, który mnie nie zachwyca, ale także nie zniechęca do stosowania kosmetyku.
Mam mieszane uczucia względem tego
produktu. Doceniam jego dobre właściwości oczyszczające skórę, brak ściągania
oraz ciekawe opakowanie, ale nie czuję się zachęcona do zakupu kolejnego
słoiczka Vintage Rose Hip Face Wash. Ciekawi mnie za to wersja brzoskwiniowa
Freedom od Peach, może ona wywołałaby na mojej twarzy efekt WOW ;)
Dziękuję bardzo Jutynce akaKokoskowi za żel, cieszę się, że wreszcie mogłam się zapoznać z asortymentem
Bomb Cosmetics.
Szata graficzna jest mega! :)
OdpowiedzUsuńJednak wiem, że miałabym problem z takim opakowaniem - wolę pompki albo butelki z otworkiem ;)
Też wolę pompki, ale przyznam, że opakowanie jest zaskakująco funkcjonalne ;)
UsuńMoże kiedyś... ;)
Usuńteż zwróciłam uwagę na szatę graficzną :)
Usuńopakowanie przepiękne, ale tak jak mówisz troszkę mało praktyczne :)
OdpowiedzUsuńsam żel wygląda dla mnie trochę kosmicznie za sprawą tego koloru :)
Kolor przypomina mi trochę żel do mycia naczyń ;) Na szczęście w działaniu jest dużo bardziej delikatny :)
UsuńOpakowanie faktycznie takie nadające się na prezent :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńopakowanie trochę kłopotliwe, ale nie zmienia to faktu że urocze :)
OdpowiedzUsuńmycie twarzy nim hmm...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę na oczy :)
OdpowiedzUsuńladne opakowanie ale chyba malo praktyczne
OdpowiedzUsuńNie jest źle! Żel jest gęsty, więc łatwo się go wydobywa :)
UsuńWygląda jak kisiel ;))
OdpowiedzUsuńŚliczne opakowanie, kusi. :))
OdpowiedzUsuńIch kosmetyki mają ładne zapachy, urocze opakowania, ale w sumie na tym się kończy ;)
OdpowiedzUsuńTen zapach niestety nie należy do zbyt ładnych :/
UsuńOpakowanie rzeczywiście fikuśne i przyciąga wzrok, ale według mnie totalnie by mnie denerwowało jako żel do mycia twarzy. :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie ładnie wygląda, ale jak dla mnie nie byłoby praktyczne..
OdpowiedzUsuńOpakowanie słodkie i urocze, ale raczej mało higieniczne:(
OdpowiedzUsuńNiestety to jest jego wielką wadą :/
UsuńA mnie jednak nim skusiłaś, bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńjuż dla samego opakowania bym kupiła ;)
OdpowiedzUsuńopakowanie bardzo kuszące, wygląda jak od lodów.
Usuńopakowanie wg mnie niehigienicznne
OdpowiedzUsuńNiestety :/
Usuńbardziej kuracja dla zmysłów - ale jak dobrze zauważyłaś sprawdzi się jako prezent a święta tuz tuż ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie mi nie leży, ale sam produkt wyglada ciekawie.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tych kosmetyków, ale wszystkie wyglądają bardzo kusząco ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze się nie spotkałam z żelem do mycia twarzy w takim opakowaniu - dla mnie jest bardzo ładne, ale i problematyczne, bo wolę wyciskać zawartość z tubek :)
OdpowiedzUsuńjaki uroczy wygląd i kolor piękny, szkoda że zapach sztuczny... Nie znam jeszcze produktów Bomb Cosmetics :)
OdpowiedzUsuńwole opakowania z pompką lub tuby ;) wtedy aplikacja jest o wiele wygodniejsza ;)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie ;) tylko brak pompki lub poręcznej tubki trochę mnie zniechęca :(
OdpowiedzUsuńJest ciekawy, to na pewno, ale jakoś nie jestem przekonana w 100%...
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, choć zmywaków takich nie używam ;) wygląda jak kisiel :)
OdpowiedzUsuńdopiero niedawno odkrylam bomb cosmetics (wiem...do tylu jestem ;) ) i nie mialam jeszcze okazji wyprobowac tego zmywaka :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Ja na razie z Bomb Cosmetics mam tylko balsam do ust:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że w ofercie mają też balsamy do ust, zaciekawiłaś mnie :)
Usuńod kilku miesięcy myje twarz zwykłym mydłem z palmolive ;P Z Bomb Cosmetics mam ochotę na peeling lub jakiś nawilżacz do ciała.
OdpowiedzUsuńLubię takie żele do twarzy, ciekawe jak by się spisał u mnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak kisiel agrestowy :)
OdpowiedzUsuńJa z BC mam kilka rzeczy i bardzo lubię. Jutro pokaże u siebie ich peeling porzeczkowy...
Czekam z niecierpliwością :)
UsuńWygląda bajecznie ;D
OdpowiedzUsuńZapachowo nie moja bajka, ale opakowanie ładniutkie :)
OdpowiedzUsuńMam peeling i masło z BC. Czekają grzecznie w szafce na swą kolej ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twojej opinii na temat tych kosmetyków :)
UsuńOpakowanie tego produktu jest naprawdę śliczne, aczkolwiek z Bomb Cosmetics kuszą mnie póki co masełka do mycia ciała :)
OdpowiedzUsuńMasło do mycia ciała faktycznie brzmi kusząco :)
Usuńnie miałam do czynienia z tą firmą, opakowania rzeczywiście urocze, ale jest do wypróbowania tyle żeli do mycia twarzy, że chyba nie pokuszę się o zamawianie tego, tym bardziej, że nie jest dostępny stacjonarnie:)
OdpowiedzUsuńNiestety ich produkty są dostępne tylko w niektórych miastach. Chętnie wybrałabym się do ich sklepu i powąchała resztę produktów :)
UsuńOpakowanie jest przegenialne!
OdpowiedzUsuńNie jestem zapoznana z asortymentem firmy, szczerze mówiąc, kojarzy mi się z bombami i innymi uprzyjemniaczami kąpieli głównie :) Żele do mycia lubię jednak w formie z pompką, lub zwykłym, małym otworem. Z tego rodzaju opakowaniem jeszcze się nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńZ kosmetyków do kąpieli są chyba najbardziej znani, ale poza nimi mają szeroką gamę produktów do ciała i twarzy. Żel bardzo miło mi się używa, więc może kiedyś skusze się na inne produkty :)
Usuńtakie opakowanie to jednak nie dla mnie , ale zawsze można przelać w inny pojemniczek :)
OdpowiedzUsuńAle ma fajny kolorek:)
OdpowiedzUsuńopakowanie jest śliczne :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z tej firmy i kusi:D
OdpowiedzUsuńsam wygląd kusi, aby go mieć :))
OdpowiedzUsuńmam masło do mycia od BC w takim opakowaniu i jest ok, bo nawet jak naleje się tam woda, to nic się w środku nie rozpuszcza. w tym przypadku miałabym problem pod prysznicem - łatwo zmienić konsystencję i właściwości tego żelu całkiem niechcący :( no i szkoda, że zapach rozczarował – mnie maślana malina też trochę. gdzie są te słynne piękne zapachy Bomb Cosmetics, się pytam :P
OdpowiedzUsuńTutaj zapach niestety jest mocnym rozczarowaniem. Jest bardzo intensywny i niestety dla mnie nie ma w sobie nic z róż, ani zapachów, które opisuje producent :/ Też się martwiłam, że pod prysznicem szybko go zaleję i zmieni konsystencję, ale na szczęście nic takiego się nie wydarzyło :)
UsuńWow!Ale fajna konsystencja chętnie bym wypróbowała ;-)
OdpowiedzUsuńdziwnie używać żelu z takiego opakowania, ale jest taki fajny i zielony... ^^
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie produkty tej firmy :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie niezbyt do mnie przemawia ze względów praktycznych, ale jest bardzo ładne :D A sam żel ciekawy :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie prześliczne, ale chyba niezbyt funkcjonalne :) przetestowałabym chętnie, gdybym zarabiała więcej :D
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam go zamówić, teraz wiem, że wybiorę drugą wersję:)
OdpowiedzUsuńkolor i szata graficzna rządzi bez dwóch zdań
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma po prostu przepiękne ;) Szkoda, że ceny tych kosmetyków nie są niższe ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki tej firmy mają niektóre opakowania niczym kubki z lodami :) Sama niestety nie miałam jeszcze okazji używać nic z Bomb Cosmetics, ale kusi mnie kilka produktów, zwłaszcza taki tworzący pianę w wannie (zapomniałam jak dokładnie się nazywa) :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że cena nie jest adekwatna do działania ;/
OdpowiedzUsuńNiestety muszę się z Tobą zgodzić :(
UsuńPrzynajmniej piękne pudełeczko Ci zostanie :) Idealne na gumki do włosów czy coś w podobie ;D
OdpowiedzUsuńPudełeczko jest zdecydowanie przyjemne dla oka i pewnie je do czegoś jeszcze wykorzystam :)
Usuńdla mnie ma niepraktyczne opakowanie, choć bardzo urocze. Wolę takie z dozownikiem. Jeszcze nie spotkałam się z takim zabarwieniem żelu. Intryguje, ale nie skuszę się na niego.
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest świetne, przyciąga wzrok i zachęca do zakupu. Szkoda tylko, że jest takie niepraktyczne :(
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie śliczne,choć mało praktyczne:P Jednak za taką cenę wolałabym żel/piankę o nieco lepszym składzie.
OdpowiedzUsuńZ Bomb Cosmetics miałam babeczki do kąpieli - są cudowne! Przepięknie pachną i delikatnie nawilżają skórę :)
OdpowiedzUsuńBabeczek jeszcze nie miałam, ale po Twoim opisie chętnie bym się skusiła :)
Usuńwygląd tego żelu niesamowicie mi się podoba, szkoda że zapach nie jest taki jaki powinien być. Ale tak czy siak chętnie wypróbowałabym ten żel, albo tą wersję brzoskwiniową o której wspominałaś :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych...:))
OdpowiedzUsuńale ma piękny kolorek;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie krem do rąk z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie miałam żelu do twarzy, który by się pienił. Ale ogólnie zaciekawiłaś mnie tym produktem, tylko wybrałabym inny zapach. Z Bomb Cosmetics mam dwie babeczki-kule do kąpieli, czekają na wypróbowanie :D
OdpowiedzUsuńmoże ten żel nie do końca, ale jest kilka kosmetyków Bomb Cosmetics które niezmiernie mnie ciekawią ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że opakowanie ma taką, a nie inną formę. Kolor i konsystencja wygląda jak kisiel :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt :))
OdpowiedzUsuńMnie bardzo kuszą te kosmetyki Bomb Cosmetics :)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję :) lubię takie dziwaki - myjaki :)
OdpowiedzUsuńDobrze,że tylko chwilowo piecze,w sumie ja jakoś też nim zainteresowana nie jestem ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze jest mi obcy :P
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, muszę wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńwygląda jak taka apetyczna zielona galaretka! :D
OdpowiedzUsuńWyglada naprawdę wyjątkowo:) ja planuje zakupić jakieś mazidełko do ust z tej marki, bo też kuszą wyglądem i wersjami zapachowymi:)
OdpowiedzUsuńWygląda mega zachęcająco! Jak taka galaretka agrestowa :D
OdpowiedzUsuńchcialabym cos wyprobowac:)
OdpowiedzUsuńTrochę za drogi jak na żel do twarzy, ale za to opakowanie wygląda świetnie, przez co faktycznie nadaje się na prezent. Nie przepadam za używaniem produktów w opakowaniach do których trzeba wkładać palce, ale jemu chyba bym to wybaczyła ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe opakowanie jak na zel do mycia buzi :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się prezentuje, aczkolwiek wolałabym jakąś pompkę w zestawie, a nie takie pudełeczko :]
OdpowiedzUsuńJuż samo opakowanie jest bardzo ładne,ciekawa jestem jakby się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo oryginalne i urocze :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że dobre działanie nie idzie w parze w tym pięknym zapachem, o którym producent wspomina..
Z takim opakowaniem na żel do mycia twarzy jeszcze się nie spotkałam ;) Rzadko używam żeli, bo ściągają moją skórę, lubię za to olejki myjące ;)
OdpowiedzUsuńsuper wygląda:D
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/black-maxi-skirt.html
z czystej ciekawości wypróbowała bym :)
OdpowiedzUsuńPudełeczko jest urocze:)
OdpowiedzUsuńWypróbuję, już samo pudełko mi się podoba.
OdpowiedzUsuńjakie ladne opakowanie !!
OdpowiedzUsuńopakowanie faktycznie zachwyca kolorem i przyciąga wzrok, jednak na tym jego zalety sie kończą. Myślę,że takie opakowanie dla żelu to troche hm...nie wiem jak to nazwać, ale producent chyba zapomniał, o funkcji produktu. Szczerze nie wyobrażam sobie używac żelu w takim opakowaniu. Może i bym sie przyzwyczaiła, ale jakoś mnie nie zachęca...
OdpowiedzUsuńco do zapachu...nie lubię chemicznych zapachów :/
Uroczo wygląda ten żel, ale chyba wolę tradycyjne tubki :)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad tymi produktami i cały czas sie nie zdecydowałam, a skoro ty masz mieszane uczucia to może nie warto w nie inwestowac :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest urocze :) Szkoda, że nie nawilża.
OdpowiedzUsuńOpakowanie wręcz szałowe, odrobinę kojarzy mi się z Lushem, ale BC ma obłędną szatę graficzną. Żel w słoiczku? Tego się nie spodziewałam, za pierwszym razem na pewno wylałabym połowę zawartości :) Mnie ciągnie do BC, chyba są dostępne w przejściu pod Dworcem Centralnym w pawilonie ze świecami YC (koło McDonald's na przeciwko zejścia z przystanku tramwajowego w kierunku Pragi).
OdpowiedzUsuńPowinno się go nazwać coś optymistycznego ;) bardzo funny :) pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńOpakowania BC to nie moja bajka..miałam i mam drugi peeling i drażni mnie to że pod prysznicem osadza się na nim woda :) ale z drugiej strony kojarzą mi się z lodami :)
Ciekawe opakowanie, ale dla mnie to chyba byłoby strasznie niewygodne :P
OdpowiedzUsuńraz na jakiś czas oglądam ich produkty w sieci i korci mnie bardzo, żeby kupić kilka ich rzeczy (jakiś żel do twarzy, peeling i babeczki do kąpieli), ale nie jestem do końca przekonana... ciekawa jestem kiedy się ugnę i jednak się zdecyduję na kilka uroczych drobiazgów ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń