Zużycia stycznia, czyli garść recenzji cz. 1

by My strawberry fields
Tak jak w przypadku nowości udało
mi uzbierać
  porządną liczbę zużyć,
którymi nie podzieliłam się z Wami w grudniu. Torba się przepełnia, więc
najwyższa pora rozliczyć się ze wszystkich zaległości. Dzisiaj zapraszam Was na
mieszankę włosową-kąpielową.


Szampony Garnier Sekrety Prowansji Morela i olejek migdałowy
oraz drożdże piwne i owoc granatu
oceniam
podobnie. Świetnie się pienią, dobrze myją włosy i nie plączą ich. Ładne
zapachy, gęsta konsystencja i niskie ceny są dodatkową zaletą. Jedyną wadą są
opakowania z dosyć dużym otworem, który niestety przyczynia się do spadku
wydajności produktu. Szczerze mówiąc nie widzę wielkiej różnicy między dwoma
wersjami.

Szampon borówkowy Balea to był
mój hit listopada. Tak jak poprzednicy świetnie sobie radził z myciem włosów,
ładnie pachniał i był tani jak barszcz. Jego wadą jest słaba dostępność i fakt,
że należał do limitowanej kolekcji, ale marka ma w swojej ofercie jeszcze kilka
wersji tego szamponu. Pełną recenzję znajdziecie tutaj.

Zostając w temacie Balei w
ostatnim miesiącu pożegnałam się także z ich odżywką nadającej włosom
objętości
z serii profesjonalnej. Odżywka niestety mnie rozczarowała. Nie
zauważyłam ani zwiększonej objętości, ani wzmocnienia, ani blasku. Po dłuższym
czasie stosowania włosy były suche, matowe i wyglądały źle. Nie polecam.

Kolejnym kosmetykiem, który
zużycie zajęło mi mnóstwo czasu, a niestety nie załapał się na zdjęcie jest odżywka
Pantene Aqua Light
. Półlitrowe opakowanie starcza na wieki, więc nie można
mu odmówić wydajności. Działanie nawilżające jest dobre, ale niestety rewelacji
nie było. Duży plus za ułatwianie rozczesywania splątanych włosów.


O skarpetkach Epilfeet
ostatnio piszę dosyć często, ale cóż mogę poradzić na to, że te skarpetki są
rewelacyjne! Po 14 dniach od aplikacji mogłam się cieszyć pięknymi, gładkimi
stopami. Co najważniejsze efekty są długotrwałe i przy systematycznym dbaniu o
stopy będziemy się cieszyć nawilżoną, miękką skórą przez wiele tygodni. Pełną
recenzję i zdjęcia przed i po możecie zobaczyć tutaj.

Moim nowym ulubionym dezodorantem
został Garnier Mineral. Dobrze zabezpiecza pachy przed nieprzyjemnym
zapachem, nie brudzi ubrań, ładnie pachnie i szybko wysycha. Duża puszka jest
dodatkowo niewiarygodnie wydajna.

Żel pod prysznic Luksja Active Vitamins miał w sobie
wszystko czego szukam w tego typu produktach. Pachniał soczystym grejpfrutem,
miał gęstą konsystencję, dobrze się pienił, nie wysuszał i był wydajny.
Dodatkowo wielka butla kosztowałam tylko kilka złotych. To już moja druga
butelka i zapewne na tej się nie skończy.


Piernikowy peeling cukrowy z Farmony to mój
ulubiony produkt tej zimy. Pięknie pachniał piernikami wyjętymi prosto z
piekarnika, bardzo dobrze usuwał martwy naskórek i nie pozostawiał po sobie
tłustej parafinowej warstwy. Konsystencja dżemu zapewniała dobrą przyczepność
do ciała co wpływało na niezłą wydajność. Więcej na jego temat możecie
przeczytać tutaj.

Cukrowy peeling do ciała o zapachu kokosowo – mandarynkowym dostałam
od M. znanej jako Magda na wakacjach. Peeling pachniał jak najsmaczniejsze kruche
ciasteczka, zdzierał lepiej niż większość kupnych scrubów i nawilżał skórę.  Byłam z niego ogromnie zadowolona i strasznie
mi przykro, że już się skończył. Piszcie do M. może zdradzi Wam przepis na to
cudeńko 🙂

Na dzisiaj to wszystko, a już za
kilka dni zapraszam na mini recenzję produktów do pielęgnacji twarzy i ciała 🙂

You may also like

97 komentarzy

JuicyBeige 10 lutego, 2014 - 8:05 pm

Trochę tego poszło:) ostatnio sporo dobrego słyszę o tych szamponach Garniera

Reply
gosiawk 10 lutego, 2014 - 8:09 pm

szampony z garniera maja śliczne opakowania, ale mi niestety nie służą

Reply
Hexxana 10 lutego, 2014 - 8:11 pm

Będę musiała kupić z ciekawości dezodorant Garnier Mineral, bo z tej serii bardzo cenię kulki ale dawno już nic nie używałam w takiej postaci jak tradycyjny spray.

Reply
M. 10 lutego, 2014 - 8:13 pm

Mam ochotę na grejfrutowy żel Luksji, musi być świetny zapachowo! Nie kojarzę go z drogerii, będę musiała go poszukać 🙂
Frais, strasznie mi miło, że peeling przypadł Ci do gustu i zużyłaś go z przyjemnością! Jak będziesz miała ochotę na kolejny, wiesz, gdzie się zgłosić? :*

Reply
Zakochana w kolorkach 10 lutego, 2014 - 8:15 pm

uwierzysz,że nic,a nic nie miałam:D?

Reply
Paula 10 lutego, 2014 - 8:18 pm

Też chwalę sobie żele z Luksji, a szampon morelowy z Garniera bardzo lubię za zapach, ale co do wydajności masz rację 😉

Reply
ZHP Gołdap 10 lutego, 2014 - 8:20 pm

MMMM Poluje na ten peeling piernikowy 😉
Pozdrawiam i zapraszam do mnie 🙂

Reply
Ania 10 lutego, 2014 - 8:23 pm

Oj kusisz tymi skarpetkami:) Mam nadzieję, że uda mi się wypróbować je przed sezonem sandałkowym…

Reply
AddictedToMakeup 10 lutego, 2014 - 8:24 pm

Z początku przeczytałam "sekrety prowansji: makrela" i sobie myślę – jakiś nowy rodzaj, z rybą, a potem dopiero spojrzałam dobrze:DDD

Reply
Unknown 10 lutego, 2014 - 8:25 pm

Mam odżywkę Garniera drożdże piwne i owoc granatu. Pięknie pachnie i mam po niej gładkie włosy 🙂

Reply
Marianna Greenleaf 10 lutego, 2014 - 8:31 pm

Gratuluję pokaźnych zużyć i czekam na część drugą :))

Reply
Asialova 10 lutego, 2014 - 8:33 pm

oj chętnie poznałabym ten tajemny skład peelingu kokosowo-mandarynkoweo 😉

Reply
Planetka 10 lutego, 2014 - 8:36 pm

Niestety nie miałam przyjemności używać żadnego z wymienionych produktów 🙁 Peelingi natomiast brzmią zachęcająco..

Reply
Kasia Kobiece Fascynacje 10 lutego, 2014 - 8:36 pm

mam garniera drożdże piwne, czeka na swoją kolej

Reply
Blogerka Anka 10 lutego, 2014 - 8:41 pm

och peeling 😀

Reply
anioleek89 10 lutego, 2014 - 8:44 pm

Ten peeling z Farmony pachnie obłędnie 😉
Mam kilka szamponów Balea w zapasie, ale czekają aż wykończę inne 😉

Reply
Unknown 10 lutego, 2014 - 8:46 pm

Ten peeling kokosowo-mandarynkowy musiałbyć meeega!

Reply
Sylwia w Krainie Kolorów 10 lutego, 2014 - 8:54 pm

Muszę w końcu wypróbować te szampony z Garniera bo takich jeszcze nie miałam 🙂

Reply
Esy, floresy, fantasmagorie 10 lutego, 2014 - 9:00 pm

Obiecałam sobie, że jak wykończę przynajmniej jeden z moich szamponów do kupię ten z drożdżami UD Garniera – ciekawa go jestem 🙂 Również zostałam hojnie obdarowana peelingiem od M tak więc wiem co chcesz powiedzieć 😉

Reply
BERRIES 10 lutego, 2014 - 9:01 pm

Te odżywki z Garniera są niesamowite, miałam jedną i byłam bardzo zadowolona 🙂

Reply
n. 10 lutego, 2014 - 9:01 pm

gratuluję zużyć 🙂 używałam kilka szamponów z Garniera i bardzo mi przypadły do gustu 🙂 ciekawa jestem tej serii szamponów 🙂
do pierniczkowego peelingu wzdycham cały rok *_* <3

Reply
Senses Angel 10 lutego, 2014 - 9:10 pm

Produkty Balea kuszą… gratuluję tylu zużyć:)

Reply
Karolina 10 lutego, 2014 - 9:11 pm

Super denko, chcialabym sprobowaac tych odzywek z Garnier

Reply
lacquer-maniacs 10 lutego, 2014 - 9:12 pm

Jakoś nie przepadam za produktami Garniera, pamiętam, że zanim jeszcze rozpoczęłam blogowanie, to wtedy rzeczywiście kupowałam je dość często. Ostatnio skusiłam się na słynną odżywkę Ultra Doux z masłem karite. Zobaczymy jak się u mnie sprawdzi 🙂
To M. zrobiła jeszcze jakiś inny peeling oprócz poświątecznego? Wow!

Reply
Madziak 10 lutego, 2014 - 9:18 pm

U mnie szampon z Garniera sprawdzał się również bardzo fajnie 🙂 znając życie za jakiś czas do niego powrócę 🙂

Reply
Herbatka z książką 10 lutego, 2014 - 9:21 pm

Żadnego z tych produktów nie miałam. Widzę, że styczeń obfitować w zużycia 😉

Reply
Unknown 10 lutego, 2014 - 9:23 pm

Kurczę, muszę się w końcu skusić na te szampony Balea, skoro wszędzie są chwalone 🙂

Reply
anitk4 10 lutego, 2014 - 10:08 pm

chyba zafunduję sobie te magiczne skarpetki na wiosnę 😛

Reply
Kasiorra 10 lutego, 2014 - 10:11 pm

ja teraz szczerze zęby bo w tym tygodniu po raz pierwszy dopadnę kosmetyki Balea ;D

Reply
Unknown 10 lutego, 2014 - 10:13 pm

Napaliłam się na peelingi jak szczerbaty na suchary 😉

Reply
Unknown 10 lutego, 2014 - 10:13 pm

mam ochotę wypróbować te szampony Garniera 😉

Reply
Monika Dz. 10 lutego, 2014 - 10:20 pm

pierniczkowe słodkości Farmony kuszą kuszą… i pewnie skuszą 🙂

Reply
Unknown 10 lutego, 2014 - 10:26 pm

A mnie skarpetki zluszczajace strasznie kuszą 😉

Reply
mintelegance89 10 lutego, 2014 - 10:37 pm

szampon garnier drożdże piwne i owoc granatu bardzo lubię.

Reply
InfallibleLifestyle 10 lutego, 2014 - 10:57 pm

Szampony Garniera bardzo lubię, miałam obydwa i rzeczywiście te wersje są do siebie bardzo podobne 😉

Reply
Ruda 10 lutego, 2014 - 11:15 pm

Ładne denko! Miałam już parę razy szampon borówkowy z Balei i jest rewelacyjny 🙂 polecam Ci też wypróbować wersję grejpfrutową mogę nawet powiedzieć,że jest lepsza od swojej borówkowej siostry ;D Ma przepiękny, bardzo orzeźwiający zapach a włosy po nim są idealne. Choć czasem nadmiernie je plącze wybaczam mu to, bo zawsze używam później jakiejś odżywki.

Pozdrawiam 🙂

Reply
zuocienie 10 lutego, 2014 - 11:37 pm

ten robiony peeling brzmi świetnie!! szkoda, że ja w takich rzeczach jestem kiepska…

Reply
Unknown 11 lutego, 2014 - 6:37 am

Ja dopiero w tym roku mam przyjemność testować produkty Balea, ale są tak rewelacyjne, że ciągle chcę więcej! 😉

Reply
margaritess 11 lutego, 2014 - 6:41 am

Właśnie teraz używam tego peelingu pierniczkowego i bardzo go lubię:)

Reply
Unknown 11 lutego, 2014 - 7:48 am

Piernikowy peeling do ciała miałam, ale oddałam siostrze ponieważ nie odpowiadał mi zapach.
Jej za to podoba się bardzo 🙂 I stosuje go z przyjemnością.
Jeżeli chodzi o Balea to borówkowego szamponu nie miałam. Nie zdążyłam go kupić.
Byłam ogromnie zadowolona z wersji malinowej 🙂

Reply
Unknown 11 lutego, 2014 - 8:41 am

Sekrety Prowansji chciałam teraz wypróbować. Po prostu, opakowania mnie przyciągają 🙂

Reply
Unknown 11 lutego, 2014 - 9:02 am

Nie miałam niczego z tej listy ale pierniczkowy peeling od dawna mnie kusi 🙂

Reply
guuuffy 11 lutego, 2014 - 9:04 am

uwielbiam Baleę:)

Reply
little.monster. 11 lutego, 2014 - 9:24 am

peeling kokosowo-mandarynkowy brzmi cikawie jeszcze sie nie spotkałam z takim połączeniem 😀

Reply
Joanna 11 lutego, 2014 - 9:33 am

Ten dezodorant jest tak zachwalany, że muszę go wypróbować w końcu

Reply
MangoMania 11 lutego, 2014 - 9:39 am

Stosuję obecnie wersję lawendową szamponu z Garniera:)

Reply
*Natalia* 11 lutego, 2014 - 9:59 am

Szampon borówkowy to chyba prawdziwy hit w blogosferze, szkoda, że to chyba limitowanka 🙁

Reply
psychodelax3 11 lutego, 2014 - 10:19 am

Epilfeet bym z chęcią wypróbowała 🙂

Reply
Kamyczek 11 lutego, 2014 - 10:43 am

Ilu tu moich ulubieńców od Garnier: szampon z drożdżami i dezodorant też sobie chwalę:)

Reply
Matrelsy 11 lutego, 2014 - 10:49 am

Zachęciłaś mnie do kupna szamponu z Garniera 🙂 Od dawna o nim myślałam, ale nie widziałam czy kupić, tera zna pewno się zdecyduję 🙂

Reply
Rudaaaaa 11 lutego, 2014 - 11:03 am

Lubię te limitowane edycje szamponów do włosów z Balea. Miałam malinowy a teraz mam waniliowy i pachnie obłędnie 🙂
Tak samo żele pod prysznic Luksji i u mnie się dobrze sprawdzają i antyperspirant Garniera 🙂

Reply
Anna Modzelewska 11 lutego, 2014 - 11:10 am

Lubię kosmetyki Luksja 🙂

Reply
Anonimowy 11 lutego, 2014 - 11:18 am

Uwielbiam peelingi Farmony , mniam 😀

Reply
Anonim 11 lutego, 2014 - 11:27 am

ten szampon borówkowy mam na swojej liście zakupów, które mam zamiar zrobić, dużo dobrego o nim słyszałam, a do tego uwielbiam markę Balea, do tej pory się na niej nie zawiodłam. Szkoda, ze ta odżywka nie okazała się na dłuższą metę lepsza.

Reply
Unknown 11 lutego, 2014 - 11:40 am

Szampony z Garniera i żele z Luksji pachną cudnieeee;):) I znów Balea:) Skąd bierzesz swoje produkty Balea?

http://cudownyslub.blogspot.com/

Reply
Unknown 11 lutego, 2014 - 11:47 am

Gratuluję zużyć 🙂 Żadnego z tych kosmetyków nie miałam 🙂

Reply
Iwetto 11 lutego, 2014 - 12:57 pm

To teraz jestem w kropce, bo nie wiem czy powinnam sięgnąć po serię zwiększającą objętość z Balea. Byłam bardzo zadowolona z Repair, czyli z olejkiem arganowym i rozglądam się za innymi, żeby zamówienie było większe 😉

Reply
88kokosek88 11 lutego, 2014 - 1:07 pm

Widzę u ciebie swój ulubiony szampon z Graniera z drożdżami piwnymi i granatem. Otwór faktycznie jest duży ale poza tym wszystko oceniam na 5. Osobiście już nie mogę się doczekać kiedy polecę do Pl i zakupię sobie zapasowe opakowania:)

Reply
esPe 11 lutego, 2014 - 1:11 pm

Faktycznie szampony z Garniera mają zbyt duży otwór i szampon się wylewa zbyt mocno 🙁

Reply
Unknown 11 lutego, 2014 - 1:32 pm

szampon garniera z drożdżami piwnymi i granatem był kiedyś miom ulubieńcem. Ciężko było mi się z nim rozstać, lecz na pewno do niego kiedyś wrócę 😉

Reply
Fabryczna 11 lutego, 2014 - 1:58 pm

Żele pod prysznic Luksji bardzo lubię. 🙂

Reply
lovesweetsandcosmetics 11 lutego, 2014 - 2:13 pm

o rany, że ja wcześniej nie wpadłam na ten piernikowy peeling z Farmony! musi pachnieć obłędnie! miałam kiedyś balsam piernikowy nie pamiętam jakiej firmy, ale był cudowny:) koniecznie muszę znaleźć ten peeling póki jeszcze zima 🙂

Reply
iv90 11 lutego, 2014 - 2:37 pm

Te dwa szampony bardzo mnie ciekawią 😀

Reply
KasiaPL 11 lutego, 2014 - 4:53 pm

Też lubię szampony Garniera 😉 Szampon Balea miałam kiedyś malinowy, całkiem fajny był, ładnie pachniał.

Reply
MartaHelloMyMotivation 11 lutego, 2014 - 5:05 pm

Od dawna już planuję kupno Ultra Doux 🙂 Chyba w końcu się skuszę 🙂

Reply
PureMorning 11 lutego, 2014 - 5:28 pm

Też mam ten pierniczkowy peeling :))

Reply
Unknown 11 lutego, 2014 - 5:28 pm

Ciekawi mnie ten zel z luksji.

Reply
Kasia | juststayclassy.com.pl 11 lutego, 2014 - 5:51 pm

Gratuluję zużyć 🙂

Reply
sarinacosmetics 11 lutego, 2014 - 6:01 pm

u mnie szampony Ultra Doux się niestety nie sprawdzają, ale odżywki bardzo lubię 🙂

Reply
Ania. 11 lutego, 2014 - 6:42 pm

Nie znam tych produktów 😉

Reply
Unknown 11 lutego, 2014 - 7:22 pm

Dobre denko !od tyg używam tego deo garniera i jestem pod wrażeniem 🙂 zastąpił mi kulkę vichy zieloną:)

Reply
Me Lady 11 lutego, 2014 - 7:22 pm

Ja bardzo lubię te szampony z Garniera, mają piękne zapachy <3

Reply
Hedvigis o kosmetykach 11 lutego, 2014 - 7:23 pm

Zainteresował mnie bardzo ten peeling od Marty 🙂

Reply
Ika 11 lutego, 2014 - 8:00 pm

No ten peeling kakaowo-mandarynkowy mnie oczarował już samą nazwą 🙂 Szamponów Garniera dawniej używałam

Reply
Greg 11 lutego, 2014 - 8:21 pm

Szampon borówkowy Balea bardzo nas kusi, przydałby się 🙂

Reply
miraga 11 lutego, 2014 - 8:37 pm

Piernikowy peeling Farmony też mi przypadł do gustu.

Reply
CytrynkowePazurki 11 lutego, 2014 - 8:46 pm

Piernikowy peeling cukrowy z Farmony kusi mnie 🙂

Reply
Anonimowy 11 lutego, 2014 - 9:43 pm

uwielbiam produkty z Garniera

http://www.nataliamajmonroe.blogspot.com

Reply
Rarity 11 lutego, 2014 - 9:46 pm

te skarpetki też będe musiała kupić <3 A dodatkowo chcę ten żel z Luksji. Musi pachnieć niebiańśko!

Reply
Dobre Dla Urody 11 lutego, 2014 - 10:16 pm

Muszę wypróbować te szampony Garniera, wiele dobrego o nich czytałam, widzę że Ty również byłaś zadowolona 😉
Antyperspirant Garniera też bardzo polubiłam, mimo iż za taką formą nie przepadam, wolałam kulkowe, on zmienił moje nastawienie do sprayów i udowodnił, że nie wszystkie są złe 😉
Fajne denko Kochana, czekam na część drugą, buziaki :*

Reply
Unknown 11 lutego, 2014 - 11:07 pm

Uwielbiam zapach grejpfruta więc koniecznie muszę wypróbować ten żel 🙂 A skarpetki Epifeet mi się marzą 🙂

Reply
Unknown 11 lutego, 2014 - 11:12 pm

Peeling cukrowy ostatnio miałam w rękach i zastanawiałam się nad nim 😉

Poza tym zostałaś nominowana do Liebster Blog Award, więcej u mnie na blogu.

Pozdrawiam, dzeejlo

Reply
BogusiaM 11 lutego, 2014 - 11:29 pm

mniam, połączenie kokosa z mandarynką to musi być jakiś obłęd;)

Reply
KOSMETOLOGIA NATURALNIE 12 lutego, 2014 - 12:08 am

Sporo produktów zdenkowałaś 🙂
Intryguje mnie Balea, ale nie miałam żadnych kosmetyków tej firmy…

Reply
Monnie 12 lutego, 2014 - 12:50 am

Mam szampony z Garnier, ale jeszcze nie używałam, w sumie już się cieszę, że to nie jakieś totalne buble 🙂 Antyperspiranty Garnier się u mnie niestety nie sprawdzały, ale różowego nigdy nie miałam.. Może czas spróbować?

Reply
narja 12 lutego, 2014 - 8:54 am

Spore denko, żadnego z tych kosmetyków nie miałam.

Reply
Cherry Belle 12 lutego, 2014 - 9:43 am

Ewidentnie muszę skarpetki Epilfeet wypróbować 🙂 Uwielbiam peelingi do stóp i inne cuda, także na pewno mi się spodoba 🙂

Reply
bloginka 12 lutego, 2014 - 11:06 am

Miałam kiedyś Garniera i byłam całkiem zadowolona 😉

Reply
Jestem Magdalena 12 lutego, 2014 - 11:31 am

Mam ogromną ochotę na zestaw pierniczkowy z farmony , zarówno peeling jak i masełko 😉

Reply
Marilyn 12 lutego, 2014 - 12:32 pm

Moim ulubionym szamponem z Garniera jest taki niebieski z serii Fructis 🙂 Ciężko mi go zamienić na coś innego bo zaraz jestem niezadowolona i wracam z podkulonym ogonem.

Reply
Anne Mademoiselle 12 lutego, 2014 - 1:48 pm

Mam ten sam dezodorant. Ogromne opakowanie, niska cena i działanie, czego chcieć więcej 🙂

Reply
80agness 12 lutego, 2014 - 3:56 pm

Bardzo polubiłam ten żel z Luksji 🙂 Szampon borówkowy z Balea wciąż czeka na swoją kolej i mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi 😉

Reply
Mads 13 lutego, 2014 - 10:16 am

Mam wielką ochotę na ten peeling z farmony już od dłuższego czasu :3

Reply
Unknown 13 lutego, 2014 - 12:05 pm

Kochana 🙂 Te drobinki nie są w sumie tak bardzo widoczne w brązerze 🙂 po roztarciu bardzo delikatnie je widać 🙂 Oczywiście matowe są też fajne 🙂

Reply
Koko Beszamel 13 lutego, 2014 - 10:20 pm

Marzy mi się ten szampon borówkowy <3, niestety ciągle odkładam zamówienie produktów tej firmy, bo ulegam bardziej osiągalnym pokusom, eh ;p

Reply
malenka 14 lutego, 2014 - 3:00 pm

Mnie niestety konsystencja peelingu mocno denerwowała, więc mimo wszystko nie byłam zadowolona ze swojej wersji :]

Reply
Agata Smaruje 16 lutego, 2014 - 3:14 pm

Zajrzałam do Twojego starego posta o skarpetach złuszczających, obejrzałam zdjęcia i jestem w szoku :O mam takie skarpety innej firmy, ale wierzę, że wszystkie działają podobnie, jejkuuuuu, też chcę taką metamorfozę!!!

A pierniczkowy peeling dopisuję ku pamięci na przyszłość 🙂

Reply

Leave a Comment