Otulona pomarańczą: Origins GinZing Energy-boosting Moisturizer

by My strawberry fields
Lato to
okres kiedy przerzucamy się na lekkie, szybko wchłaniające się konsystencje,
które zapewnią nam odpowiednią dawkę pielęgnacji bez oblepiania skóry.
Znalezienie jednak kosmetyku, który mimo nieobciążającej formuły zapewni suchej
cerze wystarczające nawilżenie nie jest łatwym zadaniem. Po wielu
poszukiwaniach odkryłam krem, który nawilża, pobudza oraz rozświetla cerę, a co
najważniejsze wchłania się w ciągu kilku chwil. Zapraszam na recenzję mojego letniego
ulubieńca, czyli Origins GinZing Energy-boosting Moisturizer.

Origins GinZing Energy-boosting Moisturizer to
jeden z bestsellerów marki.
Jest on częścią serii GinZing,
która dzięki zawartości wyciągu z ziaren kawy oraz żeń-szenia ma za zadanie
budzić do życia i odświeżać zmęczoną i szarą skórę oraz nadawać jej promiennego
wyglądu. W ramach serii dostępny jest również krem pod oczy GinZing Refreshing
Eye Cream to Brighten and Depuff, którego recenzję znajdziecie tutaj,
oczyszczający żel z drobinkami GinZing Refreshing Scrub Cleanser oraz
odświeżającą maseczkę GinZing Refreshing Face Mask. Charakterystyczny dla serii
jest pomarańczowy kolor opakowań, który koresponduje z niesamowicie świeżym,
pomarańczowym zapachem kremu, który jest wręcz uzależniający. W składach kremów
Origins nie znajdziemy m.in: parabenów, ftalanów, olei mineralnych oraz
syntentycznych zapachów.

Skład: Water, Methyl Trimethicone, Butylene
Glycol, Glycerin, Jojoba Esters, Panthenol, Dicaprylyl Carbonate, Citrus Limon
(Lemon) Peel Oil*, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil*, Mentha Viridis
(Spearmint) Leaf Oil*, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil*, Limonene,
Linalool, Citral, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Simmondsia Chinensis
(Jojoba) Butter, Castanea Sativa (Chestnut) Seed Extract, Rubus Idaeus (Raspberry)
Leaf Wax, Dimethicone, Coleus Barbatus Extract, Hordeum Vulgare (Barley)
Extract, Trehalose, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract, Panax Ginseng
(Ginseng) Root Extract, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/Vp Copolymer,
Salicylic Acid, Foeniculum Vulgare (Fennel) Seed Extract, Rosmarinus
Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Tocopheryl Acetate, Phospholipids, Sodium
Pca, Arginine, Caffeine, Cholesterol, Linoleic Acid, Biotin, Folic Acid,
Tetrahexyldecyl Ascorbate, Polysilicone-11, Carbomer, Pantethine, Squalane,
Sodium Hyaluronate, Hexylene Glycol, Lecithin, Calcium Carbonate, Caprylyl
Glycol, Ethylhexylglycerin, Tromethamine, Phenoxyethanol.

GinZing
Energy-boosting Moisturizer ma konsystencję kremowo-żelową, która zapewnia mu
bezproblemową aplikację i wręcz błyskawiczne wchłanianie. Dzięki swojej
lekkości nie obciąża skóry oraz nie pozostawia nieprzyjemnej klejącej warstwy,
wiec już po kilku minutach od nałożenia możemy przystąpić do wykonania
makijażu. Krem polecany jest dla wszystkich rodzajów skóry, ale moim zdaniem
nie jest to do końca prawda. W przypadku cer suchych będzie odpowiedni tylko w
okresie wiosenno-letnim i dla odpowiedniego nawilżenia i odżywienia warto się
wspomóc dodatkowym serum lub bardziej treściwym kremem na noc. Cery normalne,
mieszane i tłuste będą mogły go stosować solo, dwa razy dziennie bez uczucia
ściągnięcia lub suchości. Jego właściwości nawilżające są dobre, ale nie
fenomenalne. Uwagę trzeba jednak zwrócić na jego podstawowe zadanie, czyli
pobudzanie skóry i nadawanie jej promiennego wyglądu z czym faktycznie radzi
sobie bardzo dobrze. Świetnie niweluje objawy nieprzespanej nocy. Nasza szara,
matowa, zmęczona cera po użyciu kremu przechodzi prawdziwą transformację, jest
rozświetlona i zrewitalizowana. Dodatkowo krem sprawia, że jest aksamitna w
dotyku i sprężysta.  Jest idealną bazą
pod makijaż. 

Krem
Origins GinZing Energy-boosting Moisturizer to jeden z moich letnich
ulubieńców. Świetnie pobudza skórę, nadaje jej pięknego efektu rozświetlenia,
nawilża i błyskawicznie się wchłania. Jestem wręcz zakochana w jego lekkiej pół
żelowej konsystencji oraz świeżym zapachu pomarańczy. Serdecznie zachęcam Was
do wypróbowania go w czasie nadchodzących letnich miesięcy! 

You may also like

41 komentarzy

Retro mama 15 czerwca, 2016 - 4:23 pm

Uwielbiam na lato takie lekkie kremy.

Reply
My strawberry fields 16 czerwca, 2016 - 11:41 am

Też jestem ich ogromną fanką, chociaż czasem ciężko jest znaleźć taki, który zaoferuje suchej skórze odpowiednią dawkę nawilżenia.

Reply
Karolina 15 czerwca, 2016 - 4:37 pm

Lubię kremy o takiej konsystencji na lato 🙂

Reply
Drzemiące Piękno 15 czerwca, 2016 - 4:41 pm

Lubię tego typu konsystencje :). Samo działanie też mnie przekonuje 🙂

Reply
My strawberry fields 16 czerwca, 2016 - 11:42 am

W takim razie zachęcam do wypróbowania 🙂

Reply
Unknown 15 czerwca, 2016 - 6:26 pm

kremik bardzo fajny 🙂

Reply
Dorota 15 czerwca, 2016 - 6:32 pm

Ale kusisz tym kremem! 🙂

Reply
Rupieciarnia drobiazgów 15 czerwca, 2016 - 7:13 pm

Mi tam wielkich właściwosci nawilżajacych niepotrzeba więć pewnie by mi tyle odpowiadało 😉

Reply
Madziakowo 15 czerwca, 2016 - 7:56 pm

mam go na wishliscie

Reply
Blogowy Świat 15 czerwca, 2016 - 8:11 pm

jeszcze nigdy nie używałam kosmetyków tej marki 😉

Reply
My strawberry fields 16 czerwca, 2016 - 11:42 am

Zachęcam do wypróbowania, mają w swojej ofercie wiele perełek 🙂

Reply
Ola S. 15 czerwca, 2016 - 10:03 pm

Nie znam tego kremu. Podoba mi się szybko wchłaniająca formuła 🙂

Reply
mintelegance89 15 czerwca, 2016 - 10:21 pm

i mnie przekonałaś do jego kupna:D

Reply
tbof.pl 15 czerwca, 2016 - 11:12 pm

Ja się niestety z kosmetykami Origins nie polubiłam, strasznie mnie zapchały i podrażniły 🙁 Nawet ten krem, który wydaje się być mega lekki u mnie się nie sprawdził.

Reply
My strawberry fields 16 czerwca, 2016 - 11:43 am

Przykro mi, że na Twojej cerze się nie sprawdziły. Miałam już kilka kosmetyków tej marki i żaden z nich mnie nie rozczarował. Każda skóra niestety lubi co innego.

Reply
simply_a_woman 16 czerwca, 2016 - 1:38 am

super, że się u Ciebie sprawdza 🙂

Reply
Madziak 16 czerwca, 2016 - 9:48 am

aż żałuję, że nie kupiłam go na aktualny, letni sezon. W mojej kosmetyczce teraz króluje coś innego, ale z pewnością będę pamiętać o tym produkcie 🙂

Reply
My strawberry fields 16 czerwca, 2016 - 11:46 am

Jeżeli nie masz suchej cery to możliwe, że krem sprawdzi się u Ciebie również na jesieni. Ja go w szczególności polecam na teraz, świetna formuła, ładnie pobudza cerę i genialnie pachnie 🙂

Reply
Madziak 16 czerwca, 2016 - 12:28 pm

no właśnie o to chodzi, trochę przegapiłam ten sezon, ale nic straconego, kiedyś nadrobię 🙂

Reply
justitia 16 czerwca, 2016 - 10:30 am

mam na niego ogromną ochotę i chyba g zdecyduję się go sobie na lato kupić 🙂

Reply
My strawberry fields 16 czerwca, 2016 - 11:46 am

Mam nadzieję, że się świetnie u Ciebie sprawdzi 🙂

Reply
anitk4 16 czerwca, 2016 - 11:44 am

lekka konsystencja jest idealna na lato 😀

Reply
Nie do końca kosmetycznie 16 czerwca, 2016 - 12:05 pm

Mam tej marki krem pod oczy – tego kremiku niestety nie miałam możliwości jeszcze poznać a szkoda bo wydaje się być dobry. =)

Reply
Kathy Leonia 16 czerwca, 2016 - 1:17 pm

oj próbeczkę bym chciała;D

Reply
Iwetto 16 czerwca, 2016 - 1:50 pm

Lubię takie lekkie formuły pod makijaż 🙂

Reply
Unknown 16 czerwca, 2016 - 2:52 pm

Masz rację, w lecie trzeba się więcej maziać 🙂

Reply
Unknown 16 czerwca, 2016 - 3:00 pm

Nie słyszałam o marce 🙂

Reply
Unknown 16 czerwca, 2016 - 3:00 pm

Nie słyszałam o marce 🙂

Reply
Marti 16 czerwca, 2016 - 3:16 pm

Nie znam jeszcze oferty marki Origins, ale ta pomarańczowa seria wzbudza we mnie bardzo pozytywne skojarzenia (kojarzy mi się z pomarańczową serią Clarins, którą uwielbiam) 🙂

Reply
Milena M 16 czerwca, 2016 - 4:37 pm

Opakowanie kremu podobne do Siarkowej Mocy 🙂

Reply
Paulina Bąk 16 czerwca, 2016 - 5:20 pm

idealny krem na lato 🙂

Reply
beauty 16 czerwca, 2016 - 9:17 pm

Krem szczególnie zwrócił moją uwagę 😉

Reply
Joy of jelly 16 czerwca, 2016 - 10:04 pm

Uwielbiam go :D, jego zapach i konsystencja jest cudowna. Świetnie się sprawdza na upały no i rzeczywiście chwila moment i już się wchłoną :).

Reply
Black Raspberry 16 czerwca, 2016 - 10:13 pm

Uwielbiam krem pod oczy z tej serii i myślę, że z tym też bym się polubiła. Ogólnie kosmetyki Origins jeszcze ani razu mnie nie zawiodły i bardzo chętnie po nie sięgam 🙂

Reply
Kathy Leonia 17 czerwca, 2016 - 6:56 am

ojoj ale bym go chciała czuć na skórze;D

Reply
Chocolade 17 czerwca, 2016 - 12:05 pm

Mam suchą skórę, więc mógłby być dla mnie zbyt lekki 😉

Reply
Blogerka Anka 17 czerwca, 2016 - 2:42 pm

czyli pod niego musiałabym zastosować chociaż serum,ale dobrze,że daje efekt rozświetlenia

Reply
Codzienność kobiety 18 czerwca, 2016 - 12:33 pm

Idealny krem na lato. Wpisuję go na swoją listę.
:*

Reply
psychodelax3 19 czerwca, 2016 - 6:39 pm

nie znam nie znam, a to chyba błąd 🙂

Reply
Joa nowa 15 lipca, 2016 - 8:12 pm

Chetnie bym go wypróbowała na własnej skórze 🙂

Reply
MrsDaisy 8 stycznia, 2019 - 6:47 pm

Witam, czy mogłabyś mi doradzić czy kobieta 38 lat w ciąży może stosować tego typu kremy? W składzie zawiera kofeinęi inne energetyczne substancje. Bardzo będę wdzięczna za podpowiedź. A może masz coś innego co mogłabym stosować w okresie ciąży, jednak zależy mi na tym aby miało to działanie właśnie poprawiające wygląd cery zmęczonej i już raczej dojżałej.pozdrawiam

Reply

Leave a Comment