Ostatnie
dni sierpnia rozpieszczają nas piękną, słoneczną pogodą, która zachęca do
weekendowych wypadów na łono natury. Zanim wybierzecie się na kajaki lub
rozpoczniecie relaks na słońcu warto zaopatrzyć się w zestaw sprawdzonych kosmetyków
przeciwsłonecznych, które ochronią skórę przed ewentualnymi poparzeniami. Moim
drogeryjnym faworytem, który od kilku lat ma stałe miejsce w wakacyjnej
kosmetyczce jest seria SUN marki AA.
Ochronny krem do twarzy SPF30 (ok. 15 zł/50
ml) to mój długoletni ulubieniec, a aktualnie używam już trzecią tubkę, co
najlepiej ilustruje moje przywiązanie do serii SUN. Charakteryzuje go bardzo
delikatna konsystencja, która z łatwością rozprowadza się na skórze i dosyć
szybko się wchłania pozostawiając półmatowe wykończenie. Skóra jest wyraźnie
wygładzona i bardzo przyjemna w dotyku.
W przeciwieństwie do wielu filtrów nie bieli i nie jest tępy. Długotrwałe stosowanie nie spowodowało uczuleń, podrażnień lub pogorszenia stanu cery. Ma stonowany zapach charakterystyczny dla filtrów przeciwsłonecznych, który kojarzy mi się z pobytem nad Bałtykiem. Krem stosowałam zarówno w czasie wakacji, jak i w codziennej pielęgnacji skóry. Idealnie wywiązuje się ze swojego działania, chroniąc skórę przed poparzeniem, a także umożliwiając przy okazji złapanie lekkiej, zdrowej opalenizny. Bardzo dobrze współgra z makijażem, nie zmieniając właściwości podkładu oraz nie skracając jego trwałości. Jest bardzo wydajny, więc 50 ml tubka starczy nam na wiele miesięcy używania.
W przeciwieństwie do wielu filtrów nie bieli i nie jest tępy. Długotrwałe stosowanie nie spowodowało uczuleń, podrażnień lub pogorszenia stanu cery. Ma stonowany zapach charakterystyczny dla filtrów przeciwsłonecznych, który kojarzy mi się z pobytem nad Bałtykiem. Krem stosowałam zarówno w czasie wakacji, jak i w codziennej pielęgnacji skóry. Idealnie wywiązuje się ze swojego działania, chroniąc skórę przed poparzeniem, a także umożliwiając przy okazji złapanie lekkiej, zdrowej opalenizny. Bardzo dobrze współgra z makijażem, nie zmieniając właściwości podkładu oraz nie skracając jego trwałości. Jest bardzo wydajny, więc 50 ml tubka starczy nam na wiele miesięcy używania.
Ochronny balsam do opalania SPF15 (36
zł/150 ml) to kosmetyk, który rewelacyjnie sprawdził się u mnie w czasie
wakacyjnych spacerów. Ma bardzo lekką konsystencję kojarzącą się z mleczkami,
która nie stwarza najmniejszych problemów w czasie aplikacji. Nie smuży, nie bieli
i błyskawicznie się wchłania pozostawiając delikatny film ochronny. Sprawia, że
skórą wygląda zdrowo i jest niezwykle przyjemna w dotyku. Balsam odpowiednio
chroni przed wszelkim oparzeniami, pozwalając na złapanie równej, zdrowej opalenizny.
Dzięki zawartości D-panthenol, alantoiny oraz bisabololu świetnie koi wszelkie
podrażnienia, a także zapewnia dawkę nawilżenia, która jest niezwykle istotna
przy częstej ekspozycji na promienie słoneczne. Mimo swojej lekkiej
konsystencji jest niezwykle wydajny, a dodatkowo pięknie pachnie.
Rozświetlający balsam po opalaniu (18 zł/200
ml) ma dwojakie zastosowanie. Przede wszystkim dzięki zawartości
rozświetlających drobinek nadaje opalonej skórze piękny i promienny wygląd. Po
drugie ma właściwości kojące, łagodzi podrażnienia spowodowane zbyt intensywnym
kontaktem ze słońcem. Rozświetlający balsam ma bardzo lekką konsystencję o
brzoskwiniowym zabarwieniu, która błyskawicznie się wchłania, pozostawiając
skórę gładką i nawilżoną. Mikroskopijne drobinki nie są widoczne na pierwszy
rzut oka, możemy je zauważyć dopiero w bardzo mocnym słońcu, gdy delikatnie
opalizują. Efekt jest nienachalny, lecz zauważalny. Opalenizna zostaje
subtelnie podkreślona, a skóra prezentuje się promiennie. Na pochwałę zasługują
również właściwości pielęgnacyjne balsamu. Dzięki zawartości allantoiny tuż po
aplikacji odczuwalna jest ulga i ukojenie wszelkich podrażnień. Kwas
hialuronowy oraz masło shea zapewniają dawkę nawilżenia i odżywienia, a także
przywracają jej elastyczność oraz wspomagają regenerację. Skóra jest niezwykle
przyjemna w dotyku bez uczucia tłustości.
Seria AA
SUN to zestaw kosmetyków, które kompleksowo zadbają o Waszą skórę w czasie
letnich wycieczek. Mają niezwykle lekkie, łatwe w aplikacji konsystencje,
pięknie pachną, a co najważniejsze świetnie działają, łącząc właściwości pielęgnacyjne
z ochronnymi. Asortyment zadowoli zarówno miłośniczki bardzo wysokiej ochrony przeciwsłonecznej,
jak i poszukiwaczki kosmetyków podkreślających opaleniznę.
Właśnie zdałam sobie sprawę że bardzo rzadko sięgam po kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo i na te chwilę nie mam żadnego kosmetyku tej firmy w domu ;)
UsuńPiękne zdjęcia! :)
W takim razie zachęcam Was serdecznie do poznania ich nowości, ostatnio ich asortyment zasiliło wiele bardzo ciekawych kosmetyków.
UsuńNie miałam nic z AA
OdpowiedzUsuńRozświetlający balsam po opalaniu mnie zaciekawił, bo uwielbiam tego rodzaju kosmetyki. Zwłaszcza, że efekt jest subtelny i do tego mamy jeszcze intensywną pielęgnację:)
OdpowiedzUsuńBalsam bardzo przypadł mi do gustu, subtelnie rozświetla skórę i podkreśla opaleniznę, a dodatkowo zapewnia dawkę pielęgnacji. Nie jest to jednak tak mocne nawilżenie, jak w przypadku skoncentrowanych maseł lub olejków.
UsuńMi najbardziej wpadły w oko ich opakowania:) takie typowo letnie kolory :)
OdpowiedzUsuńMi też bardzo odpowiada design opakowań. Odcienie świetnie wpisują się w wakacyjne klimaty i zachęcają do wypróbowania kosmetyków :)
Usuńchyba kiedyś używałam tego kosmetyku i mnie się podobał :>
OdpowiedzUsuńloveanimalsi.blogspot.com
Cieszę się bardzo, że masz dobre skojarzenia z tą linią kosmetyków :)
UsuńJa używam naturalnych olejków do opalania:)
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie miałam odwagi zaufać jedynie naturalnym olejkom. Mam bardzo wrażliwą skórę podatną na uczulenia i stawiam na sprawdzone filtry, które dobrze chronią przed poparzeniami.
UsuńPiękne zdjęcia :) Tego lata używałam emulsji do opalania z DAX ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kosmetyków DAX nie miałam okazji używać, ale kojarzę ich charakterystyczne opakowania!
UsuńŚwietnie prezentują się :)
OdpowiedzUsuńI również świetnie działają :)
Usuńja znowu od dłuższego czasu nie jestem przekonana do marki AA
OdpowiedzUsuńUżywałam wiele kosmetyków AA i póki co żaden z nich mnie nie rozczarował. Dodatkowo udało mi się znaleźć kilku ulubieńców, między innymi serię AA SUN :)
Usuńmnie w tym roku takie kosmetyki się nie przydały, może w przyszłym;)
OdpowiedzUsuńJa od filtrów przeciwsłonecznych jestem uzależniona. Stosuję je zarówno na wakacjach, jak i na co dzień. W tym roku pogoda nam dopisywała, więc wyjątkowo często po nie sięgałam :)
UsuńŚwietne zdjęcia :), produktów tej marki nie znam, ale może w przyszłym roku się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zachęcam do wypróbowania, ta seria od lat mnie nie zawodzi :)
Usuńzdjęcia mnei zauroczyły bardziej niż produkt na nich:D
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że zdjęcia Ci się podobają. Obiecuję, że seria AA SUN jest równie atrakcyjna :)
UsuńW tym roku niestety nie było mi dane korzystać ze słońca :( przepiękne zdjęcia :*
OdpowiedzUsuńNawet w weekend nie udało Ci się spędzić dnia na świeżym powietrzu? W tym roku pogoda była wyjątkowo udana. Dziękuję :)
UsuńUżywam Lavery, a z AA żelu do higieny intymnej (między innymi żelami).
OdpowiedzUsuńZ Lavery znam tylko żele pod prysznic i balsamy, które były bardzo przyjemne :)
UsuńDawno nie miałam nic z AA, ale lubię tą markę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie zajrzyj do drogerii, ostatnio pojawiło się wiele bardzo ciekawych nowości.
UsuńZ tej marki to naprawdę dawno nic nie miałam, ale te produkty prezentują się zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zadowolona z tego trio. Sprawdziło się u mnie wyśmienicie :)
Usuńdawno nie miałam nic z tej marki
OdpowiedzUsuńW takim razie pora to zmienić, na pewno znajdziesz coś dla siebie w ich bogatej ofercie :)
UsuńJa w tym miesiącu byłam tak pochłonięta pracą, że wszelkie wyjścia na słońce, opalanie, relaks na świeżym powietrzu nie wchodziły w grę. Będę miała jednak w przyszłości na uwadze te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że miałaś tak zapracowany miesiąc. Podobno wrzesień ma być równie ładny, więc mam nadzieję, że będziesz miała jeszcze okazję, żeby wypocząć na świeżym powietrzu i złapać odrobinę opalenizny :)
UsuńLato się kończy, a ja nawet się nie opalałam :D Ale produkty prezentują się świetnie, a sceneria boskaa!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdzie się jeszcze kilka ładnych dni, w czasie których będziesz mogła wygrzać się na słońcu. Seria AA SUN jest świetna, zachęcam do wypróbowania :)
Usuńja w tym roku jeszcze też nie opalałam się :) trochę gdzieś w przelocie mnie opaliło, ale generalnie lata w Anglii brak, nad czym ubolewam ogromnie!
OdpowiedzUsuńAnglia pod tym względem niestety nie rozpieszcza. W Polsce w tym roku mieliśmy wiele pięknych, a wręcz upalnych dni!
UsuńJa nie jestem fanem opalania:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne:) Oczu oderwać nie można:)
Cieszę się bardzo, że zdjęcia przypały Ci do gustu.
UsuńFiltry przeciwsłoneczne warto stosować nawet w dni, gdy się nie opalamy. Trzeba chronić skórę przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym, na które jesteśmy narażone nawet w mieście.
Wiem:) dlatego pomimo tego, że nie leżę na plaży plackiem to smaruje się minimum 30:)
UsuńW takim razie słońce jest Ci niestraszne :)
UsuńLeżenia plackiem zresztą też nie lubię :D
Nie używałam nic przeciwsłonecznego od AA :)
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz koniecznie wypróbować ich filry, sprawdzają się świetnie, a dodatkowo są niedrogie :)
UsuńOchrona przed promieniami słonecznymi jest niezwykle ważna. Ja w tym roku postawiłam na kremy z Ziaji.
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Z Ziai nie miałam okazji używać kosmetyków przeciwsłonecznych, ale ich serię PRO bardzo polubiłam.
UsuńOchrona przed słońcem jest jak najbardziej potrzebna :)
OdpowiedzUsuńKorzystasz może z ekobiecej? Potrzebuję opinii czy warto bo znalazłam kod zniżkowy :)
OdpowiedzUsuńSkładałam dwukrotnie zamówienie i nie miałam najmniejszych zastrzeżeń zarówno do samych produktów, jak i obsługi klienta.
Usuńfiltrować się trzeba zawsze i wszędzie ;)
OdpowiedzUsuńwidzę zmiany zmiany a co to za sklep? :P
Święte słowa, filtry są obowiązkowe każdego dnia!
UsuńZmiany były już bardzo potrzebne, a sklep póki co jest jeszcze w fazie tworzenia :)
grunt że są lekkie i łatwe w aplikacji - takie lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńIch aplikacja to sama przyjemność, szybko się wchłaniają, nie tłuszczą i nie smużą!
UsuńPrzyjemna aplikacja i ładne zapachy zawsze zachęcają do sięgania po produkty, ja w tym roku stosuję słoneczne kosmetyki Farmona, ale za rok chętnie wypróbuję AA :)
OdpowiedzUsuńWidziałam, że Farmona zauroczyła Cię buteleczkami z atomizerem. W serii AA SUN w takim razie na pewno spodobają Ci się ich spray'e, które są moim absolutnym hitem.
UsuńUwielbiam kosmetyki, które podkreślają opaleniznę, na rozświetlajacy balsam chętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam, pierwszy raz spotykam się z balsamem w takim nietypowym kolorze. Faktycznie świetnie rozświetla i podkreśla opaleniznę!
UsuńKosmetyków z AA do opalania nie miałam jeszcze okazji używać :)
OdpowiedzUsuńMoże dasz się im w takim razie skusić w przyszłym roku? Świetnie chronią skórę, a dodatkowo są bardzo przyjemne w stosowaniu :)
UsuńNigdy nie miałam tych kosmetyków. W ogóle bardzo rzadko kiedy sięgam po produkty tej marki...
OdpowiedzUsuńU mnie kosmetyki marki AA sprawdzają się bardzo dobrze i z przyjemnością testuję ich nowości. Asortyment jest na tyle bogaty, że bez problemów znajdziesz coś dla siebie!
Usuńja teraz zamiast na ochronne stawiam na przyspieczacz do opalania, wiem wiem ,zle robię ;p
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest to dobry nawyk, promieniowanie słoneczne jest szkodliwe dla skóry i może skutkować chorobami skórnymi oraz przedwczesnym starzeniem. Lepiej zainwestować w dobry samoopalacz :)
UsuńP. S. Ale śliczne zmiany na blogu!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że podobają Ci się zmiany, szablon od dłuższego czasu wymagał odświeżenia :)
UsuńCalkiem zachęcająca jest ta seria do opalania z AA.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest warta wypróbowania! Co najważniejsze jest skuteczna, a poza tym ma bardzo przyjemne konsystencje i jest niedroga :)
UsuńObawiam się, że teraz nie będzie zbyt wielu okazji do opalania się.
OdpowiedzUsuńWrzesień podobno ma być całkiem słoneczny, więc będzie sprzyjał weekendowym wycieczkom na łono natury :)
UsuńWcześniej nie miałam kosmetyków do opalania tej firmy, ale widzę że w składzie nie posiadają składników, które mnie uczulają więc jak dla mnie już mają plus :)
OdpowiedzUsuńJeżeli odpowiadają Ci ich składy to serdecznie zachęcam do wypróbowania, mają świetne konsystencje oraz bardzo dobre działanie ochronne!
UsuńChoc kosmetyków chroniących przed promieniowaniem słonecznym używam regularnie, tej marki jeszcze nie miałam okazji stosować. Może za rok się skuszę :)
OdpowiedzUsuń