Lily Lolo palety cieni Sweet Nothings oraz Pure Indulgence + warsztaty naturalnego makijażu

by My strawberry fields

Uwielbiam palety cieni za ich funkcjonalność. W jednym zgrabnym opakowaniu otrzymujemy zestaw kolorów, który zazwyczaj umożliwia nam stworzenie wielu makijaży, od lekkich dziennych po wyraziste wieczorowe smoky. To idealne rozwiązanie zarówno dla osób, którym brakuje kreatywności i potrzebują lekkiej podpowiedzi, jak i dla wiecznie zabieganych Pań potrzebujących łatwych, szybkich rozwiązań. Od niedawna palety cieni możemy znaleźć również w asortymencie marek specjalizujących się w naturalnych kosmetykach opartych na minerałach. Marka Lily Lolo ma w swojej ofercie już pięć palet, a dzisiaj przyjrzymy się dwóch z nich – Sweet Nothings oraz Pure Indulgence.

Lily Lolo palety cieni Sweet Nothings oraz Pure Indulgence

Sweet Nothings czy Pure Indulgence? 

Palety cieni marki Lily Lolo są skierowane do miłośniczek naturalnych, nienachalnych makijaży. Nie znajdziecie w nich mocnych, wyrazistych odcieni, lecz zestaw idealnych neutralnych kolorów, którymi możemy stworzyć ładny, dzienny makijaż. W przypadku palety Pure Indulgence otrzymujemy bardzo stonowany set ciepłych cieni, które dopasowane są do większości karnacji, Sweet Nothings to paleta o chłodniejszej tonacji z odrobiną szaleństwa w postaci pastelowego lila różu. Palety składają z 8 cieni i mają dołączone wygodne lusterko oraz dwustronną pacynkę. W Pure Indulgence znajdziemy trzy maty: jasny beż Vanilla, ciepły brąz Ganache oraz czerń przełamaną brązem Bitter Chocolate. Pozostała piątka to cienie z połyskiem: jasny beż Caramel, delikatny szarawy brąz Bonbon, złoty Spice, burgund Red Velvet oraz głęboki brąz Clove. W przypadku Sweet Nothings cztery to maty: głęboki brąz Praline, waniliowy Creme Brulee, ciemny grafit Bitter Mint oraz brąz z kapką fioletu Florentine. Pozostałe cienie mają połyskujące wykończenie – beż Frosting, lila Macaron, beż wpadający w róż Sugered Almond oraz szary z drobinkami Truffle.

Lily Lolo palety cieni Sweet Nothings oraz Pure Indulgence

Formuła cieni – wady i zalety 

Formuła prasowanych cieni Lily Lolo moim zdaniem niestety ma kilka wad. Doceniam jej naturalny bogaty skład w oleje jojoba, arganowy, z pestek granatu i słonecznika, a także w kwas hialuronowy, ale niestety to nie wystarczy. Cienie są jedwabiste i bardzo łatwo się blendują, ale ich pigmentacja jest na bardzo słabym poziomie. Już przy swatchach widać, że mają mocno zbitą formułę, która nie jest łatwa do nałożenia na pędzel czy pacynkę, a na oku efekt jest jeszcze delikatniejszy. W przypadku tych cieni zdecydowanie warto sięgnąć po bazę, a także uzbroić się w cierpliwość, bo stworzenie wyrazistego ciemnego smoky eye zajmie Wam sporo czasu. Do zalet palet można dopisać ich trwałość, która przy aplikacji na bazę jest praktycznie całodzienna, a także brak osypywania się. Palety najlepiej sprawdzą się u osób, które dopiero zaczynają przygodę z cieniami i obawiają się zbyt mocno napigmentowanych kosmetyków, którymi mogą sobie zrobić plamy i przypadkowy efekt pandy. Jeżeli jednak jesteście miłośniczkami mocnych makijaży to odpuście sobie ich zakup, a w zamian sięgnijcie po sypkie pigmenty, jestem przekonana, że będą dla Was lepszym wyborem.

Lily Lolo palety cieni Sweet Nothings oraz Pure Indulgence swatche
Cienie nałożone na bazę na górze Pure Indulgence, na dole Sweet Nothings

Warsztaty makijażu – dla kogo? 

Kilka tygodni temu miałam przyjemność wzięcia udziału w warsztatach marki Lily Lolo, które są cyklicznie organizowane w Warszawie przez dystrybutora – markę Costasy (informację o kolejnych terminach znajdziecie na ich Facebooku). Warsztaty skupiają się zarówno na podstawach pielęgnacji poszczególnych typów cery, jak i technikach aplikacji mineralnego makijażu. Jest to świetny sposób na poznanie całego asortymentu marki Lily Lolo, dobranie dla siebie idealnego odcienia podkładu, a także poznanie trików, które umożliwią Wam stworzenie zarówno dziennego, jak i wieczorowego makijażu. Są to również bardzo fajne warsztaty dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z makijażem i chciałyby się dowiedzieć jak poprawnie konturować twarz, gdzie nakładać rozświetlacz, czy jak dobierać odcienie w makijażu.

Lily Lolo palety cieni Sweet Nothings oraz Pure Indulgence

Niestety palety cieni Lily Lolo to pierwszy kosmetyk tej marki, który nie przypadł mi do gustu, nad czym bardzo ubolewam. Same zestawienia kolorystyczne są piękne, ale pigmentacja pozostawia wiele do życzenia. Ze swojej strony polecam sięgnąć po ich pigmenty, które oczarowują zarówno pigmentacją, jak i wyborem kolorystycznym. Koniecznie zwróćcie uwagę również na ich bestsellerowy podkład czy produkty do ust. Kosmetyki marki Lily Lolo znajdziecie w licznych sklepach internetowych, w tym w sklepie dystrybutora.

You may also like

52 komentarze

Ola S. 14 lutego, 2018 - 6:12 pm

Dla mnie zdecydowanie lepsza byłaby Pure Indulgence 🙂 Szkoda, że cienie nie są lepiej napigmentowane i trzeba się namachać, aby stworzyć piękny makijaż…

Reply
Bambi 14 lutego, 2018 - 6:29 pm

Przyznam, że na Pure Indulgence bym się chętnie skusiła, kolory trafiają do mnie 🙂

Reply
Milena M 14 lutego, 2018 - 6:51 pm

Obie piękne 🙂

Reply
Joy of jelly 14 lutego, 2018 - 6:53 pm

Piękne kolory, tylko ta pigmentacja :/. Tak jak piszesz świetna na początek przygody z makijażem, bo mnie chyba krew by zalała przy ich nakładaniu ;).

Reply
MangoMania 14 lutego, 2018 - 6:58 pm

Szkoda, że pigmentacja daje wiele do życzenia bo cienie w paletach bardzo ładne:) W takich warsztatach dla początkujących to chętnie bym wzięła udział bo laik ze mnie w robieniu makijaży.

Reply
Drzemiące Piękno 14 lutego, 2018 - 8:00 pm

Pigmentacja w paletkach faktycznie nie jest wybitna, ale coś za coś 🙂

Reply
Po prostu Kasia 14 lutego, 2018 - 8:33 pm

Z tej marki kosmetycznej ma produkty do twarzy i sprawdziły się super.

Reply
simply_a_woman 14 lutego, 2018 - 11:08 pm

zdecydowanie wolę ich sypkie cienie od prasowańców 🙂

Reply
Iris 15 lutego, 2018 - 8:32 am

Ładnie skomponowane kolory, ale szkoda, że taka słabiutka pigmentacja. Ja lubię mocne, ciemne kolory (nie daj Boże, żeby w palecie zabrakło czerni), najlepiej takie, którym wystarczy jedno muśnięcie pędzlem.

Reply
mowiacslowami 15 lutego, 2018 - 8:42 am

Piękne sa te kolory, o jejku. Szkoda wielka, że ta pigmentacja jest taka słaba. Skusiłabym sie na nią, bo lubie takie delikatne kolory.

Reply
Secretaddiction 15 lutego, 2018 - 8:53 am

Na warsztatach nigdy nie byłam, ale mam jedną z tych paletek 🙂

Reply
Basia 15 lutego, 2018 - 9:01 am

Ta brązowa taka ładna!

Reply
Agnieszka Mycoffeetime 15 lutego, 2018 - 10:57 am

Śliczna ta paletka…kolorki prawie w mój gust!
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

Reply
Kobietapo30 15 lutego, 2018 - 1:45 pm

Ja też uwielbiam palety cieni, moje oczy same na nich się skupiają. Te kolory i te połączenia. 🙂

Reply
Giga 15 lutego, 2018 - 3:03 pm

Lubię delikatne kolory i jestem cierpliwa, więc myślę, że dałabym radę je używać 🙂

Reply
myliiifestylee 15 lutego, 2018 - 3:28 pm

Pure Indulgence – śliczne kolorki 🙂

Reply
So Alice 15 lutego, 2018 - 4:45 pm

Szkoda, że pigmentacja jest przeciętna, paletka Pure Indulgence ma wspaniałą kolorystykę 🙂

Reply
Meggie 15 lutego, 2018 - 4:57 pm

Bardzo ładne kolory tych cieni 🙂

Reply
Kasztanowy Domek 15 lutego, 2018 - 5:37 pm

Piękna paletka:)

xxBasia

Reply
Unknown 15 lutego, 2018 - 6:14 pm

Obydwie wyglądają cudnie. I brzmią jak coś dla mnie gdy mam zły dzień, spieszę się i nie chcę sobie zrobić krzywdy na oczach

Reply
Mlodak 15 lutego, 2018 - 6:16 pm

Ale ładne kolorki ja lubię takie delikatniejsze

Reply
https://norwegiairesztaświata.pl 15 lutego, 2018 - 6:31 pm

Piękne są te kolory takie jak lubię 🙂

Reply
Zdrowa i Piękna 15 lutego, 2018 - 6:41 pm

z paletkami Lily Lolo jeszcze nie miałam do czynienia, ale podobają mi się obie 🙂

Reply
Sheira 15 lutego, 2018 - 7:09 pm

Są bardzo ładne, ale takich odcieni mam już dostatek 😉 Choć przyznam, że tych od Lily Lolo z chęcią bym spróbowała, ale cenowo troszkę poza moim zasięgiem 😉

Reply
Lena 15 lutego, 2018 - 7:51 pm

jakie piękne kolory!

Reply
Marzena T 15 lutego, 2018 - 8:24 pm

Mi się takie warsztaty marzą i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się na nich być 😀 Zgodzę się z tobą, ta paletka jest fajna dla osób które zaczynają przygodę z cieniami 😀 Ja sięgam po nią na co dzień ale na większe wyjścia już nie jest taka efektowna

Reply
Window of Fashion by Moni 15 lutego, 2018 - 8:36 pm

Piękne kolorki. 🙂

Reply
Silloe 15 lutego, 2018 - 8:38 pm

Swatche Sweet Nothings mi się podobają, ale w paletce już nie bardzo. Oj oj 😀

Reply
Kobiecomania 15 lutego, 2018 - 8:40 pm

Szkoda, ciekawe jak spradziły by się u mnie 😉 Ale kololry piękne to fakt 😉

Reply
Madziakowo 15 lutego, 2018 - 9:17 pm

ladnie estetycznie zrobione palety:)

Reply
JoannaGiovanna 15 lutego, 2018 - 9:45 pm

Ładne kolory 🙂

Reply
Unknown 15 lutego, 2018 - 10:16 pm

Jakie ładne paletki 🙂

Reply
Murphose 15 lutego, 2018 - 11:05 pm

Osobiscie nigdy nie mialam produktow z tej firmy 🙂

Reply
StylishMegg 16 lutego, 2018 - 6:17 am

Śliczne kolorki mają te paletki 🙂
Zapraszam na nowy post 🙂
http://www.stylishmegg.pl/2018/02/czerwony-paszcz-w-pepitke.html

Reply
karyn.pl 16 lutego, 2018 - 6:59 am

Kolorki świetne chodź dla mnie paletka musi być dobrze napigmentowana by kolor zostawał na powiece 🙂

Buziaki:*
http://WWW.KARYN.PL

Reply
Iness 16 lutego, 2018 - 9:01 am

jak dla mnie kategoryczne nie :/ idac na dniówkę cenie każdą minute i nie mam czasu bawić się pół godziny cieniami 😉 a jednak lubię mocny makijaż

Reply
Jestem Magdalena 16 lutego, 2018 - 9:57 am

Kolorystyka dla mnie świetna i może u mnie by się sprawdziły bo ja lubię bardzo delikatny makijaż oka 😉

Reply
PaulinaN 16 lutego, 2018 - 11:12 am

Bardzo podobają mi sie kolory, a na warsztaty kiedys bym sie wybrała :3

Reply
Lazurkowa Sztuka 16 lutego, 2018 - 11:17 am

Myślę, że u mnie by się sprawdziła, lubię delikatne cieniowanie a też nie mam jakiejś wprawy 🙂 Do tego ładne kolorki!

Reply
Enestelia 16 lutego, 2018 - 11:58 am

Faktycznie pigmentacja cieni prasowanych Lily Lolo nie jest najlepsza, ale w połączeniu z dobrą bazą można z nich sporo wykrzesać. Ja mam paletę Laid Bare i często po nią sięgam, kiedy zależy mi na delikatnym podkreśleniu oka. 😊

Reply
Dorota z kobietytomy.pl 16 lutego, 2018 - 12:45 pm

Świetna paletka, mogłabym używać 🙂 Myślę, żeby się sprawdziła

Reply
Femperially 16 lutego, 2018 - 2:08 pm

Kolory mi się bardzo podobają. Paleta z wyglądu wydaje się być ekskluzywna 🙂

Reply
Magda 16 lutego, 2018 - 2:12 pm

Kolory Pure Indulgence bardzo fajne, szkoda, że przy nakładaniu trzeba wykazać się dużą cierpliwością 🙂

Reply
marrstyle 16 lutego, 2018 - 2:28 pm

Ładnie się prezentują 🙂
Zapraszam marrstyle.blogspot.com

Reply
Carolyna's world 16 lutego, 2018 - 2:31 pm

te paletki to prawzdiwe skarby – ta ich kolorystyka mnie powala

Reply
mintelegance89 16 lutego, 2018 - 3:59 pm

piękne kolory! w obu paletkach:)

Reply
Unknown 16 lutego, 2018 - 4:56 pm

kolory podobne jak w wielu paletach np. u Makeup Revolution,wiec po co przeplacać.

Reply
Jud 18 lutego, 2018 - 3:32 pm

Bardzo ciekawe paletki, w szczególności Sweet Nothings 🙂

Reply
Idyllaablog 18 lutego, 2018 - 4:47 pm

Obie palety są bardzo ładne,ale chyba bardziej przekonują mnie brązy:)

Reply
Anqelique 18 lutego, 2018 - 8:51 pm

Bardzo ładne odcienie 😉

Reply
Po prostu pycha 18 lutego, 2018 - 9:50 pm

Jak dla mnie brązy są fenomenalne 🙂

Reply
Hair Witch Project 21 lutego, 2018 - 7:09 pm

Na takie warsztaty chętnie bym się wybrała <3

Reply

Leave a Comment