Marka Bvlgari wita wiosnę nowymi perfumami. Omnia Pink Sapphire to ukłon do najmłodszej klienteli marki, która poszukuje energetycznego zapachu, idealnie wkomponowującego się w jej codzienne życie. To zapach, który pobudza nas do działania, dodaje pewności siebie i radości. Podkreśla nasze naturalne piękno, nie przytłaczając i nie męcząc. To radość beztroski zamknięta w zgrabnym flakonie.
Różowy szafir w pierścieniu
Pink Sapphire to kolejna odsłona kultowych perfum Omnia. Dołączy do promiennej Omnia Crystalline, eleganckiej Omnia Améthyste oraz wibrującej Omnia Coral. Dla wszystkich zapachów pozostaje wspólne opakowanie zainspirowane klejnotem. Kształt flakonu przywołuje na myśl dwie splatające się obrączki czy symbol nieskończoności. Reprezentuje wrażenie obfitości oraz nielimitowane poczucie wolności. Omnia Pink Sapphire swoją nazwą nawiązuje do niezwykle drogocennego eleganckiego różowego szafiru, który łączy w sobie luksus z dawką infantylności.
Młoda, energetyczna i pewna siebie
Perfumy Omnia Pink Sapphire zostały stworzone przez wybitnego perfumiarza Alberto Morillas, który w swoim dorobku ma większość zapachów Bvlgari, a także liczne kompozycje Givenchy, Marc Jacobs czy Salvatore Ferragamo. Jego inspiracją do stworzenia perfum była pasja, która w nas tętni. Zapach ten ma nam towarzyszyć w codziennym życiu, być beztroski, inspirujący i dodawać nam pewności. Jest dla dziewczyn, które nie boją się marzyć, a także realizować swoich planów. Takich, które na życie patrzą przez różowe okulary i z podniesionym czołem idą przed siebie. Są otwarte na nowości, optymistyczne i tryskają szczęściem. Na ambasadorki zostały wybrane trzy młode dziewczyny, które idealnie wpisują się w ten model. Margaret Zhang, Madison Beer i Amanda Steele to piękne, energetyczne dziewczyny, które nie bały się zawalczyć o swoje marzenia. Dzięki swojej pasji do muzyki i mody, pracowitości oraz odwadze udało im się zdobyć szerokie grono fanów. Gdybym mogła wskazać kolejną osobę, która powinna dołączyć do tej grupy to postawiłabym na Amanda Cerny, która swoim poczuciem humoru, urokiem osobistym i radością życia idealnie wpisuje się w profil perfum.
Pomelo w egzotycznym woalu
Omnia Pink Sapphire to zapach, który polubiłam od pierwszego powąchania. Jest to bardzo udana propozycja na wiosnę i lato. Jest świeży, musujący i nieprzytłaczający. Perfumy otwiera słodkie, soczyste różowe pomelo, w akompaniamencie różowego pieprzu. Zapewniają dawkę orzeźwienia niczym owocowy koktajl. Po chwili jednak uspakaja się ukazując egzotyczną stronę tych perfum. Albowiem drugie skrzypce gra tahitańska gardenia w parze z plumerią. Dzięki nim zapach staje się odrobinę bardziej słodki, pociągający i upajający. To zapach zachodzącego słońca nad Tahiti, czujemy ciepło na skórze, lecz wyczuwalny już jest lekki orzeźwiający wiaterek. Jest egzotycznie, słodko, a zarazem świeżo. W nutach głębi czekają na nas białe piżmo, wanilia oraz akordy drzewne, które nie przebijają się zbyt mocno przez kwiatowo – owocowy feel. Ich zadaniem jest utrwalenie zapachu i nadanie mu jedwabistości i lekkiego stonowania. Omnia Pink Sapphire to stosunkowo trwały zapach z dobrą projekcją.
Jeżeli macie ochotę na odrobinę różu w swoim życiu to koniecznie w czasie kolejnej wizycie w Perfumerii Sephora zawróćcie uwagę na Bvlgarii Omnia Pink Sapphaire. To zapach słodkiej wiosny, lekkości i wolności. To zapach, który nosimy jak drugą skórę. Dopełnia nas, budzi do życia i dodaje odwagi. Na pewno przypadnie do gustu większości młodych dziewczyn, ale i zawróci w głowie nie jednej pani. Omnia Pink Sapphire jest dostępna w trzech pojemnościach 25ml – 229 PLN, 40ml – 319 PLN oraz 65ml – 389 PLN.
Piękny flakon<3 Do tego też ten pieprz w składzie mnie zaintrygował, bo bardzo lubię tę nutę zapachową w perfumach:)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam wersję zieloną! Ale od dłuższego czasu jest niedostępna.
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu, a zdjęcia cudo :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy do końca zapach by mi się spodobał, jednak opis mnie zaintrygował i mam ochotę go spróbować :)
OdpowiedzUsuńCudownie mi się go nosi teraz, w tej ciepłej aurze:).
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest ten flakon! :)
OdpowiedzUsuńOj kuci mnie i kusi ten zapach.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
pięknie się prezentuje :) a opis zapachu brzmi mega zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńZ opisu podejrzewam, że mogłabym go polubić. Musiałabym zobaczyć w Perfumerii;)
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić ten zapach :)
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, że flakon tych perfum jest naprawdę oryginalny, ale mający w sobie też coś finezyjnego :)
OdpowiedzUsuńrzadko kupuje perfumy oryginalne z powodu migren
OdpowiedzUsuńPiękny flakon. Muszę go poszukać w Sephorze, żeby powąchać to cudo :-)
OdpowiedzUsuńMój ukochany bardzo lubi ich męskie zapachy :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu, ale bardzo podoba mi się flakonik :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma ładne, co prawda nuty zapachowe nie moje :(
OdpowiedzUsuńnie jestem pewna czy te owocowe nuty by mi się spodobały, ale sam flakon jest absolutnie piękny, podobnie jak Twoje zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńCo prawda mam obecnie otwarte dwa perfumy ale ten zapach z chęcią bym poznała :)
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńCiekawy flakonik ;)
OdpowiedzUsuńPiękny flakonik, taki mało spotykany ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen flakon wygląda mega uroczo!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Po opisie mogłabym stwierdzić, że to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
www.stylishmegg.pl/2018/05/jeansowa-kurtka-i-czerwona-spodnica.html
Oj muszę obwąchać koniecznie :)
OdpowiedzUsuńOj, jak to ukłon w stronę młodej klienteli to chyba nie mam tu czego szukać... Choć duchem mam ciągle 21 lat;) Fajnie go opisałaś. Na pewno podczas wizyty w perfumerii z ciekawością powącham, choć obawiam się, że różowa Omnia bardziej przypada się mojej pasierbicy do jej garderoby perfumowanej;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zapach ten miałby szansę mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńButeleczka cudo! *.* a ostatnia fotka niesamowicie klimatyczna :-)
Mi się flakon bardzo podoba, ale musiałabym powąchać, żeby wiedzieć czy mi się zapach podoba ;)
OdpowiedzUsuńmuszę obwąchać
OdpowiedzUsuńZapachy to część naszego życia, a jeszcze tak ładnie "uwięzione"... chętnie bym sprawdziła na sobie;-) Buziaki:-))
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaintrygowałaś :) Flakon jest nietypowy i równie kuszący. Spróbuję!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia i to jak pokazujesz pięknie te wszystkie rzeczy. Zaraz jadę do miasta to idę bezpośrednio do drogerii i będę wąchać :)
OdpowiedzUsuńFlakoniki są piękne a i staniczek sexy 😋 ja mam wersję Rose Essentiale i zapach jest tak intensywnyi tak cudowny, że nic tylko wąchać, bo kończy mi się 😣
OdpowiedzUsuńFlakon wygląda przepięknie :D
OdpowiedzUsuńmyślę że spodobałby mi się ten zapach :)
OdpowiedzUsuńCiekawy flakon.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo intrygująco a zapach również nas ciekawi :) Piękne zdjęcie na końcu :)
OdpowiedzUsuńJestem kupiona - opis i sam flakonik działa tak, że na pewno będę chciała chociaż je powąchać :D Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Bvlgari, miałam ich Thee Rouge i dla mnie to ciekawy i nieoczywisty zapach, który naprawdę pachnie czerwoną herbatą.
OdpowiedzUsuńTego nie znam, ale chętnie mu się przyjrzę przy okazji.
Piękne opakowanie☺
OdpowiedzUsuńPodoba mi się flakon, o zapachu nie mogę się wypowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Zapach musiałabym sprawdzić wcześniej, natomiast pisałam ci że to jedno zdjęcie jest mega! I idealnie sie nadaje jako okładka reklamowa :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu, ale flakon to prawdziwe dzieło sztuki :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFlakonik rewelacyjny ;)
OdpowiedzUsuńButeleczka ciekawa i na pierwszy rzut zastanawiałam się, co to może być :)Myślę,że zapach dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa co prawda już do najmłodziej klienteli nie należę ;) haha, ale z opisu wnioskuję że zapach powinien mi się bardzo spodobać.
OdpowiedzUsuńA Twoje zdjęcie... wow ;)
Ładny, psiakałam nim się niedawno.
OdpowiedzUsuń