Jak większość kobiet zazwyczaj pakuję
za dużo rzeczy. Dotyczy to zarówno ubrań, butów, jak i kosmetyków pielęgnacyjnych
czy kolorówki. Co wyjazd staram się jednak ograniczać i zabierać tylko rzeczy,
z których faktycznie będę korzystać. Dzisiaj chciałam Wam zaprezentować
kosmetyki kolorowe, które ze mną pojechały na dwutygodniowy urlop nad polskim
morzem.
Na złość na zdjęciach nie znalazł
się najważniejszy produkt, czyli podkład. Jak co roku zdecydowałam się na Shiseido Sun Protection Liquid Foundation SPF30, który jest moim letnim ideałem.
Filtr słoneczny skutecznie chroni skórę przed poparzeniem, a wodoodpornej
formule nie straszny pot lub kąpiel w morzu. Daje naturalne, średnie krycie i matowe
wykończenie! Pod oczy wybrałam korektor Garnier Roll-on, który dzięki
lekkiej konsystencji nie obciąża skóry i w subtelny sposób kryje ewentualne zasinienia.
Dobrze sprawdza się również do przykrycia zaczerwienień w okolicy płatków nosa.
W leniwe dni rezygnowałam ze stosowania podkładu, a do lekkiego przypudrowania skóry
i poskromienia błysku wybierałam puder Guerlaina
Meteorites Compact. Kosmetyk nadaje skórze pięknego satynowego wykończenia
i sprawia, że pory staja się mniej widoczne. Nie wykazuje właściwości kryjących,
więc wygląda niesamowicie naturalnie. W wakacyjnej kosmetyczce nie może zabraknąć
bronzera. W tej kategorii ma kilku ulubieńców, ale po krótkim namyśle postawiłam
na zeszłoroczne odkrycie, czyli Guerlain Terracotta Light w odcieniu Brunettes. Pięknie podkreśla opaleniznę i nadaje skórze promiennego wyglądu.
Jest niezwykle łatwy w aplikacji i trzyma się na miejscu przez cały dzień. Alternatywą
albo uzupełnieniem bronzera jest róż. Z myślą o lecie i opalonej skórze ostatnio
kupiłam róż w kremie Bobbi Brown Pot Rouge for Lips and Cheeks w odcieniu Calypso
Coral. Przepiękny, intensywny koralowy odcień (niedługo możecie się
spodziewać recenzji) pięknie współgra z muśniętą słońcem skórą, a kremowa
konsystencja zapewnia niezwykle naturalne wykończenie.
Na wakacjach nigdy nie mam czasu i
ochoty na skomplikowane makijaże oczu. Jako bazę wybrała więc dwa cienie w
kremie. Pierwszym z nich jest MACa Paint Pot w odcieniu Painterly, który
nie tylko przedłuża trwałość cieni, ale także wyrównuje kolor powieki. Drugi to
kredka Jumbo z Sephory nr 7 o pięknym metalicznym brązowym odcieniu,
która dzięki swoim wodoodpornym właściwościom ma genialna trwałość. W obydwóch przypadkach
można stosować je w pojedynkę lub w parze z prasowanymi cieniami. Aby maksymalnie
zmniejszyć rozmiary kosmetyczki zdecydowałam się na niezwykle poręczną paletkę Urban
Decay Naked Basics, która zawiera zestaw 6 neutralny cieni idealnych do stworzenia
dziennego makijażu. W celu podkreślenia oka i nadania mu wyrazistości zabrałam czarny
liner MACa w żelu Blacktrack Fluid Line. Jego jedwabista konsystencja
umożliwia namalowanie równej kreski nawet początkującym, a głęboka czerń trzyma
się na powiece w nienaruszonym stanie przez cały dzień. Nie zabrakło również
dwóch kosmetyków bez których makijaż oka nie jest skończony, czyli tuszu do
rzęs i żelu do brwi. Tym razem sięgnęłam pod maskarę Art Deco Amazing Effect
Mascara, która zapewnia rzęsom ładne wydłużenie oraz delikatne pogrubienie.
Żel do brwi to mój niezastąpiony Clear Brow Set z MACa, którego używam
nieprzerwalnie od kilku lat.
Na deser zostały nam usta, czyli najskromniejsza
grupka w mojej kosmetyczce. Do pielęgnacji ust wybrałam balsam MAC
Tendertone w odcieniu Tread Gently, który niestety nie jest dostępny w
sprzedaży. Produkty kolorowe pochodzą za to z szafy Bourjois i są moimi absolutnymi
ulubieńcami. Na dzień wybrałam szminkę z serii Shine Edition o numerze 26,
który dla mnie jest idealnym odcieniem nude. Delikatnie rozjaśnia usta (bez
niechcianego efektu trupa) i nadaje im przepięknego połysku. Na wieczorne
wyjścia wybrałam Rouge Edition Velvet
w odcieniu 02 Frambourjoise o pięknym, intensywnym truskawkowym kolorze i matowym
wykończeniu. W przypadku obydwóch produktów jakość zachwyca. Nie tylko pięknie wyglądają
na ustach, ale także je pielęgnują!
O mojej kosmetyczce na pewno nie
można powiedzieć, że jest minimalistyczna, ale muszę przyznać, że z jej zawartości
byłam bardzo zadowolona. Znalazło się w niej wszystko co mogło być mi potrzebne
na wakacyjnym wyjeździe.
Moja kosmetyczka też tak będzie wyglądać :)
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam ten roll on pod oczy z Garnier, był bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńKiedyś był dosyć popularny :) Jestem z niego bardzo zadowolona, bardzo lekki i nieźle kryje.
Usuńteraz aktualnie go nigdzie nie widziałam :(
UsuńJa swoją kosmetyczkę również muszę spakować. Zabieram jednak ze sobą więcej pielęgnacji bo obiecałam sobie że moja buzi odpocznie sobie od tych wszystkich makijażowych nowości, które jej serwruję na co dzień.
OdpowiedzUsuńKosmetyków pielęgnacyjnych miałam od groma (a w szczególności filtrów przeciwsłonecznych), ale tym nie planuję Was już zamęczać ;) Wakacje to dobry moment na zapewnienie skórze chwili oddechu.
UsuńNa wakacje kolorówki wiele nie pakowałam, gorzej z kosmetykami do pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńU mnie też zdecydowanie przeważała pielęgnacja :)
UsuńPiękna gromadka! Widze kilku moich ulubieńców, szczególnie MACowy fluidek (uwielbiam je wszystkie, każdy kolor!), żel do brwi, Paint Poty, Meteorki prasowane (choć obecnie sięgam po coś bardziej matującego, to z ochota wrócę do nich jesienią) :)
OdpowiedzUsuńMACowy Fluidline i żel do brwi to zestaw bez którego się nie ruszam :) Ideały od lat!
UsuńJa mam takie cos ze jak wyjeżdżam to sie boje brać drogie kosmetyki bo sie boje ze bagaż zginie albo kosmetyki sie poniszczą : p
OdpowiedzUsuńNa wakacje jechałam samochodem, więc o bagaż się nie martwiłam :)
UsuńSkromnie ale wszystko co niezbędne do dobrego wyglądu :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że niczego nie zabrakło :)
Usuńwłaśnie przygotowuje podobny wpis :) z kolorówki nad morze zabieram tylko korektor, podkład, tusz i błyszczyk
OdpowiedzUsuńOsiągnęłaś prawdziwy minimalizm :) Prawdopodobnie też mogłam się ograniczyć do takiego zestawu, ale przy wyjeździe aż na dwa tygodnie można lekko zaszaleć!
UsuńPakowanie dopiero przede mną więc chętnie czerpię inspiracje z minimalizmu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mój post okaże się być pomocny i uda Ci się uniknąć przeładowania bagażu :)
UsuńTrochę tego wzięłaś mimo wszystko, ale ja także miałam ze sobą podobną ilość. Może dwie rzeczy więcej :) Nie da się tak jechac z trzema kosmetykami nie wiem jak niektóre dziewczyny to robią :P
OdpowiedzUsuńW pełni Cię rozumiem. Dobrze jest mieć wybór i możliwość stworzenia różnych makijaży :) Na szczęście podróż samochodem umożliwiła mi zabranie wszystkich potrzebnych kosmetyków.
UsuńSame cudowności sa w Twojej kosmetyczce ;) dosłownie wszystko bym z niej chciała
OdpowiedzUsuńKażdy z tych kosmetyków mogę polecić, na wakacje pojechali ze mną sami ulubieńcy :)
Usuńkorektor Garnier Roll-on- musze go mieć!!
OdpowiedzUsuńSama chętnie wzięłabym twoją kosmetyczkę na moje wakacje.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zawartość przypadła Ci do gustu :)
UsuńJa na wakacje jeżeli chodzi o kolorówke zabieram tylko tusz do rzęs, korektor pod oczy puder i dwie pomadki
OdpowiedzUsuńDo Twojego zestawu musiałabym dodać przynajmniej bronzer lub róż :)
UsuńBurżujka matowa wygrywa ! Trwałość tej pomadki zaskakuje mnie przy każdym jej użyciu. Zazdroszczę Naked Basics. Czekam na recenzję różu BB :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją! Genialna trwałość, cudne odcienie i przepiękne wykończenie. Mam ochotę na więcej ;)
UsuńJa na urlop zabrałam mało kosmetyków kolorowych, skupiłam się raczej na pielęgnacji, bo makijaż w upały mi szkodzi i szybko spływa :(
OdpowiedzUsuńNiestety upał nie służy kosmetykom. Na szczęście podkład Shiseido wytrzymuje wszystko :)
UsuńMuszę przyjrzeć się tym kredkom Jumbo :)
OdpowiedzUsuńMeteorki są też w mojej kosmetyczce. Niestety słyszałam, że nie są już w sprzedaży a jestem już na wykończeniu... :(
OdpowiedzUsuńTo fatalna wiadomość :/ Sprawdziłam i w sklepie internetowym Sephory już ich nie ma :(
UsuńSzkoda, bo to jeden z fajniejszych pudrów w kompakcie jakie miałam...
UsuńUwielbiam terracotte z Guerlain, mam wersje dla blondynek i to jeden z ulubionych moich bronzerów. Pojemna ta Twoja kosmetyczka:)
OdpowiedzUsuńOd półtora roku jestem od tego bronzera uzależniona ;) Ma świetny odcień, który zarówno modeluje twarz i nadaje jej odrobiny opalenizny. Jego wydajność jest niesamowita!
UsuńCiekawa jestem tego meteorytka, mam tylko kulki.
OdpowiedzUsuńKolo pomadek bourjois sie zakrece, bo czytam o nich same dobre rzeczy.
Koniecznie je wypróbuj! W czasie promocji można je kupić za około 25 zł, a efekt na ustach jest piorunujący :)
UsuńJeszcze kilka lat temu, zabierałam ze sobą sporo kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTeraz stawiam na totalny minimalizm ;)
Ja sobie nie mogę odmówić kilku nadprogramowych kosmetyków, miło jest mieć wybór :)
UsuńCałkiem ograniczone zasoby kolorówki ^^ :)
OdpowiedzUsuńTerracota z Guerlain. <3
OdpowiedzUsuńTen odcień Rouge Edition Velvet jest przepiękny.:-)
Jest cudny i pasuje do większości karnacji :)
Usuńu mnie w kosmetyczce niestety znajduje się wiecej rzeczy :(
OdpowiedzUsuńKażdy ma trochę inne potrzeby :) Ja w czasie wyjazdów wakacyjnych stawiam głównie na pielęgnację :)
UsuńMoja wakacyjna kosmetyczka jest nieco skromniejsza, ale widzę tu kilka rzeczy, które sama na pewno bym uwzględniła ;)
OdpowiedzUsuńJa czasami z chęcią bym się ograniczyła, ale niektórych produktów nie da się nie zabrać ze sobą na wakacje :)
Usuńo jezuu pokazuj ten róż w kremie bobbi <3 <3
OdpowiedzUsuńPokażę go na pewno, jego odcień jest niesamowity :)
UsuńA ja sobie myślę, że nie ma czegoś za mało, czy za dużo ;) Wszystko zależy od formy wypoczynku oraz miejsca, naszych preferencji. Sama z kolei coraz bardziej rezygnuję z kolorówki, każdy wyjazd sprawia że staje się ona okrojona :D
OdpowiedzUsuńJa też pewnie mogłam zrezygnować z kilku produktów, ale w przypadku podróży samochodem nie martwię się o nadbagaż :) W czasie podróży samolotem pakuję trochę skromniejszy arsenał :)
UsuńNa wyjazdy również zazwyczaj zabieram kilka rzeczy za dużo ale uważam, że lepsze to niż, gdyby miało by mi czegoś brakować :)
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa :)
Usuńmoja letnia kosmetyczka jest jeszcze bardziej wypchana , jakos nie moge sie zdecydowac co lubie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńW wakacje często można zaszaleć z makijażem, więc warto zabrać kilka nadprogramowych kosmetyków :)
UsuńJa akurat wakacje spędzam u dziadków i przewiozłam ze sobą cały kosmetyczny arsenał :)
OdpowiedzUsuńW przypadku takiego wyjazdu można szaleć :D
Usuńle Ci zazdroszczę NAKED!
OdpowiedzUsuńNaked Basic jest świetna, serdecznie polecam :)
Usuńmiałam tego roll-on'a z garniera, całkiem niezły był :)
OdpowiedzUsuńMój powoli się kończy i będę go bardzo dobrze wspominać :)
UsuńMuszę kiedyś wypróbować ten podkład Shiseido, bo ostatnio moja skóra robi się latem strasznie kapryśna i bez podkładu aż wstyd wyjść z domu:/
OdpowiedzUsuńJa z tym podkładem bardzo się polubiłam. Ma niezłe krycie, świetna trwałość i wygląda bardzo naturalnie na twarzy. Nie polecam go tylko właścicielkom ekstremalnie suchej skóry.
UsuńPojemna ta Twoja kosmetyczka ;) Nie wygląda na taką, a jednak troszkę się tego przecież nazbierało ;D
OdpowiedzUsuńTeż się zdziwiłam, ze tyle w sobie mieści :) Miałam w niej jeszcze kilka pędzli i grzebień :D
UsuńJa szczerze mówiąc, dużo się nie zastanawiam nad tym, co zabrać :)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że niczego nie zabrakło :)
OdpowiedzUsuńTym razem o niczym nie zapomniałam :)
Usuńja też latem ograniczam kosmetyki do makijażu.
OdpowiedzUsuńWysokie temperatury zniechęcają do aplikowania masy kosmetyków :)
Usuńja podczas wakacji korzystam jedynie z tuszu i czarnej kredki :D no i kosmetyków pielegnacyjnych ;) kolorówkę odpuszczam bo i tak mnie nikt nie widzi ;)
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości ukryłaś w tej kosmetyczce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkosmetyczka pełna cudów :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Twoja kosmetyczka jest jednak całkiem minimalistyczna, a przede wszystkim bardzo przemyślana. Nie widzę tu żadnego zbędnego ani nieprzemyślanego produktu :) Moja kosmetyczka z pewnością wyglądałaby podobnie, gdybym wyjeżdżała na podobny okres czasu :)
OdpowiedzUsuńDzięki za słowa otuchy :) Pakowanie się na dwa tygodnie nie jest dla mnie prostym zadaniem, ale starałam się podejść do tego zadania na spokojnie i nie przesadzać z ilością kosmetyków, a także ubrań. W tym roku byłam wyjątkowo zadowolona z przygotowanego zestawu :)
UsuńNic dziwnego, że bylaś zadowolona z zawartości - co za kosmetyki wspaniałe w niej miałaś! Poza tym wydaje mi się, że zbyt dużo nie zabrałaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ilość zabranych przeze mnie kosmetyków nie przeraża :) Wybierałam same perełki :)
UsuńNajbardziej podoba mi się zawartość kosmetyczki. Paleta Naked od dawna za mną chodzi :)
OdpowiedzUsuńTa paletka jest warta grzechu. Jest świetna do codziennego makijażu i niezwykle poręczna w czasie wyjazdów :)
UsuńNadal wzdycham do paletki Naked Basic:)
OdpowiedzUsuńDaj się jej skusić :)
Usuńbardzo fajna zawartość kosmetyczki, chętnie podkradła bym Ci puder Guerlaina ;P
OdpowiedzUsuńNie oddam :) Podobno już został wycofany ze sprzedaży :(
Usuńpiękna zawartość :) widzę, że podobnie jak ja nie miałaś ani za dużo ani za mało :)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze zabieram dużo kosmetyków na wyjazdy :D Świetna kosmetyczka!
OdpowiedzUsuńFajnie dobrane produkty. Wszystko wyważone. Zaciekawiłaś mnie tym żelem do brwi :P
OdpowiedzUsuńJest świetny! Jeżeli zależy Ci na ujarzmieniu brwi i naturalnym wyglądzie to serdecznie polecam. Jest trwały i niesamowicie wydajny :)
UsuńPodziwiam Cię za to, że zmieściłaś się do tak maleńkiej kosmetyczki. Ja potrzebuję całej torby :-)
OdpowiedzUsuńOna wcale nie jest taka mała :) Działa trochę jak torba Mary Poppins, wszystko się w niej mieści :)
UsuńFajna kosmetyczka :) jest wszystko, co potrzebne :)
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie ten podkład :)
OdpowiedzUsuńWarto go wypróbować, letni ideał :)
Usuńja się ograniczam jak mogę, w Sopocie miałam zaledwie kilka kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńW Sopocie moja kosmetyczka też była odrobinę skromniejsza :)
UsuńPyszności! Gdybym miała Naked i Terracottę Guerlain, też na pewno zabierałabym je na każdy letni wyjazd :)
OdpowiedzUsuńTo całoroczny zestaw idealny :)
UsuńJa na każdy wyjazd zabieram ze sobą produkty, których używam codziennie i których wiem, ze by mi brakowało :)
OdpowiedzUsuńDobry sposób na spakowanie kosmetyczki idealnej :)
UsuńŚwietnie skomponowany wyjazdowy zestaw, nie widzę niczego zbędnego :)
OdpowiedzUsuńNo całkiem pokaźny zbiór :D
OdpowiedzUsuńJa chcę Twoje kosmetyki! A jeszcze bardziej nad morze! Aaaa jak widzę te zdjęcia, to mam ochotę tam jechać już zaraz. Szkoda, że mam ponad 600 km...
OdpowiedzUsuńFaktycznie masz kawał do przejechania :( Trzymam jednak kciuki, żeby udało Ci się odwiedzić nasze piękne morze :)
UsuńBardzo ciekawe wyposażenie kosmetyczki. Wszystko co potrzebne.
OdpowiedzUsuńOstatnio właśnie stwierdziłam, że na wakacje na pewno nie wezmę ze sobą cieni, bo nie będzie mi się chciało nimi malować:D
OdpowiedzUsuńwg mnie bardzo rozsądnych gabarytów kosmetyczka wyjazdowa :) bardzo jestem ciekawa tego różu z Bobbi
OdpowiedzUsuńWszystko co niezbędne :))
OdpowiedzUsuńsame piękności :)
OdpowiedzUsuńFajna gromadka :) Paint Pot mam w kolorze Groundwork i uwielbam, na Painterly mam wielką ochotę ;)
OdpowiedzUsuńOj taka kosmetyczka to marzenie ;) Same wspaniałoś ci ;)
OdpowiedzUsuńcałkiem przyjemna i konkretna zawartość :)
OdpowiedzUsuńTyle różności to ja nawet na co dzień nie używam, a co dopiero targać to na wakacje :) ;)
OdpowiedzUsuńFajna zawartość ;)
OdpowiedzUsuńSame cudowności w Twojej wakacyjnej kosmetyczce!<3
OdpowiedzUsuńKochana Twoja kosmetyczka wcale nie jest minimalistyczna - wg mnie jest w sam raz na lato:)
OdpowiedzUsuńfajna zawartość kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem kosmetyków kolorowych jest tu akurat tyle ile trzeba ;)
OdpowiedzUsuńI tak sporo tego, ja to zabieram podkład, puder, bronzer, tusz, ewentualnie jeszcze kredkę ;-) Ale ja w sumie na co dzień też tylko tego używam ;-) Gorzej u mnie z ubraniami na wakacjach, tych mam zawsze sporo ;-)
OdpowiedzUsuńi tak tego nawet dużo,ja bym pewnie i tyle nie zabrała :)
OdpowiedzUsuńpięknie zapakowana kosmetyczka i moja cudna pletka naked:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
:)
Wszystko co potrzebne na urlopie w ciągu dnia i na wieczór :) Może jedynie pomadkę zabrałabym tylko jedną ;)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze obiecuję sobie, że wezmę tylko to, co niezbędne... Ale jak przychodzi co do czego, to jest inaczej :D Dlatego gratuluję podejścia i spodobu ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A